no żesz cholera jasna!!! nienawidzę dużych form.nigdy nie mogę dobrze odmierzyć ani zrobić tak ,żeby było równo. Chyba następnym razem wezwę Pana z miarką i zapłacę jak za zboże za zasłonki do pokoju. Co za różnicą czy patrzę na własne błędy czy na innych? Przez pół dnia próbowałam skrócić zasłonki z ikea i jeszcze obcięłam tak , że zrobiły się za krótkie a na koniec są jeszcze krzywe. Nieznacznie ale ja widzę. Szlag mnie trafia :( A miało być tak pięknie....
Udawaj, że takiej długości miały być, bo takie Ci się podobają.Tej "krzywizny" nie pokazuj nikomu, nikt na to nie zwróci uwagi.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nawet nie wiesz ile ja takich wpadek zaliczyłam;)Jestem jednak pewna,że nie jest aż tak źle,żeby nie mogło być gorzej,więc głowa do góry,pierś do przodu,a zasłonki powiedzmy,że są efektem Twoich artystycznych uniesień;):):)Pozdrawiam cieplutko♥
OdpowiedzUsuń:) Ja to robię tak : Kupuję materiał, piorę go, prasuję lekko wilgotny. Następnie obszywam boki i wszywam taśmę. Wieszam na karnisz. Podwijam materiał i zabezpieczam szpilkami. Zdejmuję, zaprasowuję - znów szpileczki i znów wieszam. Jak ładnie się układa i jest równo, to dopiero wtedy ciacham nożycami lub przyszywam.
OdpowiedzUsuń