poniedziałek, 31 grudnia 2018

Jamnik Maurycy i brat

Pracownia "Koty na płoty" ,ramach kalendarza adwentowego, codziennie miała niespodziankę dla swoich klientów. Jedną z takich niespodzianek był wzór Jamnik Maurycy. W przedświątecznym okresie nie miałam weny na szycie, za to od Świąt mnie nie opuszcza. Jednym z planów był Maurycy własnie. Dzisiaj usiadłam i uszyłam pierwszego Maurycego. Gdy spojrzałam mu w oczka wiedziałam, że jest bardzo samotny i szybko zrobiłam mu brata. 




Maurycy z Bratem chwilowo pilnują mi maszyny ale znam pewną dziewczynkę, której urodziny się zbliżają a ona bardzo lubi zwierzęta :)
Pozdrawiam serdecznie 
Karolina z Pracowni pod Aniołem



sobota, 15 grudnia 2018

Zapraszam na wirtualną wycieczkę po wystawie "Ja z Siostrą"

Jak wiecie jesteśmy już po wernisażu wystawy "Ja z Siostrą". Było bardzo emocjonalnie. Dla tych, którzy nie mogli przybyć nagrałam film z wirtualną wycieczką po naszej wystawie. 


Ci, którzy poczują niedosyt po obejrzeniu filmu, zdążą jeszcze obejrzeć wystawę w Stacji Orunia do 4 stycznia w godzinach pracy GAK.
Wrażenia Eli z wernisażu znajdziecie na elazeman.pl
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy przybyli i tym, którzy trzymali za nas kciuki.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina Mojko z Pracowni pod Aniołem
PS.
Wiem, że jakość filmu pozostawia trochę do życzenia ale nie miałam orkiestry smyczkowej, która pięknie przygrywała by w tle. Miałam za to "Mała dziewczynkę", którą bardzo kocham i która bardzo chciała mi pokazać swoje ulubione patchworki.

piątek, 23 listopada 2018

Wystawa "Ja z Siostrą"


Wspominałam ostatnio o wystawie, że się zbliża. Nadszedł czas aby zaprosić Was na wystawę
"Ja z Siostrą".
Już 14 grudnia o godz.18 odbędzie się wernisaż w Stacji Orunia GAK na ul. Dworcowej 9 w Gdańsku, na który serdecznie zapraszamy.
Samą wystawę będzie można oglądać do 4 stycznia 2019 w pon, czw od 13:30 do 19:00 a w wt, śr, pt od 10:00 do 19:00. Kto nie może na wernisaż zapraszamy w tych godzinach.

Dlaczego "Ja z Siostrą"? To łatwo wyjaśnić. Część naszej aktywności patchworkowej jest wspólna. Razem farbujemy tkaniny, współpracujemy z dziewczętami z Patchworku Cokolwiek Pomorskiego, prowadzimy gazetkę dla Stowarzyszenia Polskiego Patchworku. Jesteśmy swoimi pierwszymi krytykami i wzajemnym wsparciem.  Jesteśmy Siostrami więc i wystawa musi być "Ja z Siostrą". 

A Wy z kim robilibyście wystawę?
Pozdrawiam serdecznie i  niezmiennie zapraszam,
Karolina z Pracowni pod Aniołem

sobota, 17 listopada 2018

Rybka

Od czasu do czasu razem z dziewczętami z Patchworku Cokolwiek Pomorskiego robimy wspólny projekt. Tym razem szyjemy rybki. Projekt zaczął się przed wakacjami ale ja nie miałam głowy do rybek. Wiedziałam, że w kiedyś pojawi się pomysł jaką rybkę uszyć. Nie myślałam tylko, że pojawi się on tak późno. Ale jest. Zdążyłam. Poznajcie Błazenka.



W przyszłą sobotę 24 listopada w pracowni "Koty na płoty"  na gdańskim Garnizonie nasze rybki  pokażą się światu. Będzie tam również okazja aby spełnić dobry uczynek, bowiem  odbywała się  będzie tam akcja charytatywna: szycie poduszek  - serc dla kobiet po amputacji piersi. Takie poduszki ułatwiają życie Amazonkom. Nie musisz umieć szyć, przyda się każda para rąk nawet taka "dwie lewe ręce".  Jeśli macie wolną sobotę, chcecie pomóc, zapraszamy.
Pozdrawiamy
Karolina i Błazenek

poniedziałek, 12 listopada 2018

Domki

Na koloniach patchworkowych, w lipcu, zaczęłam szyć "Domki". Po powrocie "Domki" miały wszelkie predyspozycje aby pozostać ufokami. Niby fajny pomysł ale coś nie grało. Zabrakło magii. Ale czas goni a ja nie mam prac wystawowych. Trzeba było szyć.  Dałam radę. Myślę, że jeszcze jedną pracę zdążę uszyć :)
Domki bardzo mi się podobają. Są takie jak lubię najbardziej - niebieskie z oddechem. Chyba wiem gdzie będą w moim domu wisiały.
Domki są inspirowane pracami Edyty Sitar. Wszystkie wzory domków rozrysowałam w zeszycie w kratkę, a właściwie w kropki. Wzór drzewa jest autorstwa Rafała Mojko -mojego osobistego syneczka.
Zdjęcia do d... ale cóż można poradzić na listopad. Może uda się jakaś sesja w lepszych warunkach pogodowych.




Pozdrawiam serdecznie 
Karolina z Pracowni pod Aniołem

niedziela, 28 października 2018

Muzeum Quiltu Nowej Anglii - EPP historyczne

Wróciłam do domu. Czas na przejrzenie zdjęć i ochłonięcie oraz do powrót do maszyny. W Stanach postanowiłam szyć heksagony bo to mogłam szyć ręcznie, nawet to miłe :). Jak to w życiu bywa, przypadkiem trafiłam na wystawę quiltów historycznych, szytych metodą EPP, w Muzeum Quiltu Nowej Anglii w Lowell. Najstarszy, świetnie zachowany quilt był z roku 1817, wykonany przez Catrine Tebay, prawdopodobnie z Angli. Część quiltów była z XIXw, część z XXw. Zachwycające prace, dokładność, materiały. To nie były prace wykonane z resztek. W nich widać dobór tkanin, przemyślenie kompozycji i pracowitość. Widać też, że nie było "jednej słusznej" metody na wykończenie quiltu,  są pasy materiału i lamówka, jest lamówka przyszyta do heksagonów, są i heksagony bez lamówki, po prostu podszyte, są obcięte, wyrównane heksagony i lamówka. Co komu w duszy grało.













Jakaś romantyczna część mojej duszy wyobraża sobie skrzynię Panny Młodej z wyprawą a w skrzyni złożone quilty. Albo zima: młoda mama siedzi przy kominku u szyje quilt czekając na męża. Och rozmarzyłam się...
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem - znowu w kraju

wtorek, 2 października 2018

Wystawa quiltów Susan Carlson

Gdy na blogu Susan Carlson przeczytałam, że będzie miała wystawę w New England Quilt Museum to sprawdziłam, gdzie to jest. Okazało się, że ok dwie godziny samochodem w kierunku Bostonu. To dobry kierunek, bo tam mamy przyjaciół. Nie mogłam się doczekać soboty. Dotarliśmy do Lowell, znaleźliśmy muzeum i mózg mi eksplodował. Quilty Susan, na żywo. Piękne, kolorowe, niesamowite. Trzydzieści prac od początkujących do dojrzałych. Nosorożec!!! Ryby !!, Żaba! Portrety !! Wszystkie kolorowe, mocne, wyraziste. Tych prac się nie zapomina. W przeszkolonym pokoju na jednej ścianie wisi krokodyl, wielki, ponad 21 stóp długości i 5 stóp wysokości, wspaniały. Motyl - od razu skojarzył mi się z Motylem Doroty Włodarczak. Co pokój to niespodzianka. W pewnym momencie mój mąż mówi "w tym pokoju uważaj". Okazało się, że Susan kocha zwierzęta i ma je w domu i uszyła quilt ze swoimi zwierzętami, i ma białego sznaucera, który jest na quilcie. Więc rozumiecie.
Niestety miałam mało czasu, mieliśmy dalsze plany. I tak byłam w muzeum godzinę dłużej niż planowaliśmy. Gdy zbierałam się do wyjście i rozmawialiśmy z przemiłą wolontariuszką, podeszła do nas kobieta. To była Susan. Susan, jeśli to czytasz to chciałabym Ci powiedzieć, że normalnie jestem normalna i nie zachowuję się jak nastolatka. Susan okazała się przemiłą, ciepłą osobą. Cierpliwie zniosła moje ataki śmiechu i radości, spytała, który jest mój ulubiony quilt i  zrobiłyśmy sobie z nim zdjęcie. To oczywiście Nosorożec*. Zaprosiłam Susan do Polski, mam nadzieję, że uda to się zorganizować, mówiła, że czasami bywa w Niemczech i  może można by to połączyć. Ale to jeszcze przyszłość. Ponieważ ja musiałam już jechać a na Susan czekała następna fanka to pomachałyśmy do siebie ciepło i się rozstałyśmy.
Wszystkie prace na poniższych zdjęciach są autorstwa Susan Carlson. Zdjęcia robiłam ja lub mój mąż.
Bardzo dużo zdjęć ale nie potrafiłam na zimno z jakiegoś zrezygnować.




































Na niektórych zdjęciach są pokazane szczegóły. A niektóre są tylko poglądowe.
Prawda, że piękne prace?
*Historia z Nosorożcem.
Jakiś czas temu chciałam uszyć quilt z nosorożcem. Chodziłam, oglądałam książki, zdjęcia. W końcu pogadałam z Siostrą (tą co zawsze) a ona mi powiedziała "Zajrzyj na bloga Susan Carlson, ona ma takiego nosorożca" . I już wiedziałam, że nie osiągnę takiego efektu i myśl o uszyciu nosorożca odeszła w dal. Opowiedziałam tę historię Susan a ona powiedziała, że powinnam uszyć nosorożca bo to będzie mój nosorożec. Czyli muszę wrócić do tej myśli :)

Mimo, że minęły dwa emocjonujące dni, ile razy wspomnę to spotkanie - uśmiecham się
Wasza Karolina z Pracowni pod Aniołem