poniedziałek, 30 stycznia 2012

Ostatni odcinek przygód autka

To już ostatni. Autko udało się na zasłużony odpoczynek. Mój autek też chciałby mieć taki fajny garaż. Ale chwilowo mój autek odmawia współpracy :)



A tu mój wpis z bloga o mojej rodzinie. Jakoś wątpię w przyszłość gatunku ludzkiego.
Nie wiem czy tylko ja tak mam.
Zepsuł mi się autek. oczywiście w miarę w kontrolowanych warunkach, ale musiałam go zepchnąć w bezpieczne miejsce. I co? Dwóch kierowców mnie obtrąbiło. Ja rozumiem, że im się spieszy, ale gdy samotna kobieta pcha ciężki samochód to czy będzie pchała szybciej gdy się ją obtrąbi? Poprosiłam młodego chłopaka na przystanku żeby mi pomógł a o na to, że zaraz ma tramwaj. no pewno, że ma tramwaj bo co parę minut jeżdżą. Wiecie kto mi pomógł? Starszy Pan, nawet nie miał rękawiczek.
Mam nadzieję, że moi chłopcy pomogli by pchać, nawet gdyby im tramwaj miał uciec.

niedziela, 29 stycznia 2012

Zabawa ulubione seriale


Do tej zabawy zaprosiła mnie Ania.
W serialach teraz nie jestem mocna. Oglądam tylko jeden: "klan", wiem co niektórzy na ten temat sądzą, ale naprawdę lubię wiedzieć co się tam dzieje, do tego stopnia, że sprawdzam co będzie, na forum o serialach. Mam też słabość do serialu "Potyczki Amy" ale mniejszą niż do Klanu. Oczywiście w przeszłości oglądałam różne seriale. Od "Czterej pancerni i pies" po "House". No i czekam na drugą serię "gry o tron"

Co do zaproszeń. chyba nie wypełnię tego podpunktu. A właściwie wypełnię go w nadmiarze zapraszam wszystkich z bocznej szpalty :)

Zasady zabawy skopiowane od Ani z Niesfornych szmatek :

1. Opublikuj logo zabawy na swoim blogu
2. Napisz kto Cie zaprosił do zabawy.
3. Zaproś co najmniej 5 osób prowadzących blog.
4. Wymień (i opisz) swoje ulubione seriale

sobota, 28 stycznia 2012

Posprzatałam :)

Posprzątałam w komputerze, wywaliłam z 2 giga śmiecia i nagrałam 2 giga zdjęć na płytkę:) znalazłam przy okazji takie których się nie spodziewałam i takie o których zapominałam. Ale wam nie pokaże bo już usunęłam z mojego komputerka a on nie ma CD.
Przy okazji odświeżyłam wygląd bloga. Ma być bardziej kobiecy i lżejszy. Myślę, że się udało.
Podoba Wam się?

piątek, 27 stycznia 2012

jeszcze przygody małego samochodzika

Dzisiaj małe auteczko wraca ze sklepu na "I", bo ma płaskie paczki na dachu :)
Haftowało się fajnie. Niestety został już tylko jeden:( ale mam dalsze plany robótkowe.

czwartek, 26 stycznia 2012

Dwa projekciki

A nawet trzy. Pierwszy projekcik schodki ze sklepu na "I". Mam w planach zmianę wizerunku naszego mieszkanka. Miała na to wpływ Starsza Siostra i jej prezencik. Książka "Przytulne dekoracje".
Schodki pomalowane na piękny róż i ozdobione wzorem róży.



Drugi i trzeci projekt są poduszkami. Pierwsza z wykorzystaniem haftu. Druga prostacka z szmatek z zestawu "ja i moja siostra" :)




A w robocie kolejny samochodzik :)

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Kolejne przygody małego samochodzika

Znowu czerwone auteczko. Już czwarte. To zabrało mi trochę czasu bo i wzór wymagający dokładności, czego w sumie nie widać i czasu miałam mało. Weekend bardzo zajęty miałam Dzień Babci i spektakl Cirque De Soleil. Bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że jeszcze do nas przyjadą. Nawet nie wiem co w spektaklu zrobiło na mnie największe wrażenie, bo poziom wszystkich pokazów był po prostu mistrzowski. Ale wracajmy na ziemię czyli do samochodzika, tym razem przejeżdża nad jakąś rzeczką z kamienistym brzegiem.

piątek, 20 stycznia 2012

Poduszka dla Maciasa

Poduszka dla Syna. To na środku to "Dragon Ball". Motyw z anime. Haftowaliśmy z synkiem.



A dla młodszego mam plan.
PS. w między czasie powstają jeszcze dwa inne projekty. Chyba zmienię nazwę na "Pracownia pod Pracowitą Mróweczką"

wtorek, 17 stycznia 2012

Zakupy

Jestem znanym skąpcem. Klasycznym przykładem dusigrosza. Ale walczę z tym. Aby robić ciekawe rzeczy trzeba czasami zainwestować. Udało mi się sprzedać chustę. Pan Mąż (który w ogóle nie jest oszczędny) nakazał mi wydać je dla siebie. No to poszłam dziś do pasmanterii, do lumpka, i do sklepu z farbami. Jak dziecko na gwiazdkę. Zniknę teraz w mojej piwnicy i ...do zobaczenia jak stamtąd wyjdę

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Dalsze przygody małego samochodzika i coś

Na początek przygody małego samochodzika. Tym razem poszło szybko może dlatego, że mało krzyżyków a dużo kresek. Mój mąż twierdzi, że jemu to się kojarzy z Amsterdamem ale to chyba jest Kopenhaga :)


A tutaj projekt pod tytułem "uratowałam życie brzydkiemu zydelkowi". Wyrwałam go z rąk sąsiada, który niósł go na śmietnik. Sąsiad spojrzał na mnie cokolwiek dziwnie, a ja zakochałam się w tym zydelku. Był brudny, pomyzany od farby i poobijany, krótko mówiąc po przejściach. Teraz odzyskał dawny blask a może nawet nigdy nie był "na salonach"



niedziela, 15 stycznia 2012

Projekciki decoupagowe

Wyraz decoupage jest okropny, za to przedmioty tak ozdobione bardzo mi się podobają. Oczywiście ozdobione z umiarem, bez fajerwerków. Jeden projekt jest w trakcie realizacji, ale o tym następnym razem. A dwa malutkie projekciki są już gotowe.



Zakładki do książek dla moich Potworów. Oczywiście nie zrobiły na nich wrażenia ale Panu i Władcy się podobały.

czwartek, 12 stycznia 2012

przygody małego samochodzika

mówiłam, że mam ochotę na dalsze części cyklu o autku, no to zrobiłam drugi. na tamborku już rozpoczęty trzeci. taka pracowita ze mnie mróweczka.

piątek, 6 stycznia 2012

Microobrazek skończony

Skończyłam. Bardzo przyjemna robota. Na zdjęciu poniżej bez back stiches.

Zawsze robi na mnie wrażenie jak kilka niteczek robi obrazek :) oczywiście zdjęcie w nędznej jakości ale nie chciało mi się czekać na wiosnę i ładną pogodę


A tu na zdjęciu główna przeszkadzaczka robótkowa, złapana i mocno trzymana. Była bardzo zła, mruczenie jakie z niej wychodziło bardzo przypominało pomruk wściekłego tygrysa.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Robię

Wzięłam się za mikroobrazek krzyżykowy. Znowu trochę to potrwa bo jak wszyscy wiedzą wolno robię. Ale sprawia mi to przyjemność. Dodatkowo nie mam pełnej instrukcji więc to po troszku błądzenie we mgle a właściwie poszukiwanie koloru pasownego :) a dodatkowo dzięki Starszej Siostrze (wszyscy znają jej bloga) odkryłam (wiem, że już wszyscy tam byli) raverly. Dobrze, że mam dzieci, uczące się angielskiego, więc mi tłumaczą. Mam jobla na poduszki :) Chyba kilka popełnię.