piątek, 28 grudnia 2012

Gwiazdeczki

Nabyłam drogą kupna Cross Stitcher - Christmas 2012. Już zdążył się kurzem pokryć. Jako, że bardzo zarobiona byłam ostatnio to przed świętami zdążyłam zrobić jedną gwiazdeczkę :) Ale w Święta było lepiej :)





Śliczne są, chociaż po terminie :)

środa, 19 grudnia 2012

Zapowiadana poduszka

Zapowiadałam, że znalazłam metodę aplikacji, która mi się podoba. Aplikacje filcowe to moje ostatnie odkrycie. Jest to proste, przyjemne w dotyku i się nie strzępi. Na pewno Ameryki nie odkryłam ale dla mnie to jest nowość. Tu poduszka uszyta z okazji wymianki prezentowej w klasie młodszego z synów. Mam nadzieje, że jedenastoletniej dziewczynce się spodoba.


wtorek, 18 grudnia 2012

Zaszalałam

Małe to szaleństwo ale do mnie i tak nie podobne. Ale po kolei. W ramach czekania na synka, od czasu do czasu szlajam się po galerii handlowej. I odkryłam dzisiaj tam pasmanterię. Luksusową dość i nawet nie nazwałabym jej pasmanterią lecz sklepem rękodzieło-hobbystycznym i w amoku radości, że go znalazłam, zakupiłam kanwę rozpuszczalną w wodzie. Szukałam tego od pewnego czasu bo mam marzenie o wyhaftowaniu pewnego drobiazgu na filcu a do tego potrzebowałam właśnie kanwy rozpuszczalnej:)Ostrzegam cholerstwo jest dosyć drogie ale wreszcie osiągalne w stacjonarnym sklepie w Polsce. Czyżbyśmy zbliżali się do Europy? A poniżej zdjątko w paskudnej jakości rzeczonej kanwy, jakość zdjęcia tłumaczy tylko późna pora robienia zdjęcia i fakt,że padam na ryjek z chwilowego przepracowania :)

niedziela, 16 grudnia 2012

Poduszka

Poduszka - ile razy pisałam ten wyraz na tym blogu? Nie wiem, ale napiszę jeszcze kilka razy, na pewno jeszcze raz w tym tygodniu. Tym razem poduszka dla maluszka a właściwie dla maluszki. Odkryłam nową dla mnie metodę aplikacji i zakochałam się w niej ale o tym będzie następny wpis :)

czwartek, 6 grudnia 2012

Czachy:)

Skończyłam. Czachy wkoło głowy mojego pięknego syna. Wzór jest wolną przeróbką wzoru znalezionego przez moją Siostrę w sieci ale nie mam niestety adresu z jakiego pochodzi, z góry przepraszam. Co do Siostry to powiedziała, że zrobienie robótki bezbłędnie jest obrażeniem Boga. Obraziłam Boga, czapka jest zrobiona bezbłędnie:)



wtorek, 4 grudnia 2012

czapka dla młodego

Robię czapkę dla młodego. czapka jest skomplikowana. zajmuje mi sporo czasu ale jest piękna :) ale zdjęcia jak skończę.

środa, 28 listopada 2012

Dostałam :)

Ustrzeliłam u Jagny czterotysięczny komentarz. A Jagna obdarowała mnie za to cudownościami. Dziękuję. Bardzo dziękuję. A tu śliczności, które dostałam. Piękne podkładki pod kubeczki (szydełkowe - cudo), świecznik, piękny woreczek z misiakiem z lawendą i przepiękne aż cztery pary kolczyków - będę nosiła każdego dnia inne :)



Jeszcze raz dziękuję :)

poniedziałek, 19 listopada 2012

Przeszło :)

Otrzymałam bardzo miłą dla mnie wiadomość i przymuł oraz nuda przeszły jak ręką odjął. Wzięłam się za krzyżykowanie. Na moim tamborku lecą gęsi. Gęsi dostałam do dokończenia od mojej siostry, wchodzenie w czyjąś pracę nie jest proste, ale walczę.

Podobno inteligentni...

Podobno inteligentni ludzie się nie nudzą. Albo spada mi inteligencja, albo mam lenia. Od rana nie mogę zmusić się do aktywności, leżą rozgrzebane robótki a ja posprzątałam kuchnię i oglądam 10 razy tę samą stronę w internecie. Jakby ktoś miał w statystykach 10 wejść z mojego bloga to nic się nie zacięło tylko ja mam spadek formy:) Mam nadzieję, że do wieczora mi przejdzie bo już tym zmęczona jestem :(

czwartek, 15 listopada 2012

Mój pierwszy PP

Nigdy nie szyłam tą metodą. Pod światłym przewodnictwem Siostry tylko raz prułyśmy :) A, że ja nie lubię marnować materiałów i poduszek nigdy dość to powstała jeszcze jedna, ta zostaje w domu bo ma niedoróbki techniczne :) Musze popracować nad lamówką i pikowaniem :)

piątek, 9 listopada 2012

Poduszki do Elbląga

Jutro znowu jedziemy na szycie poduszek do Elbląga. Na ostatnim spotkaniu wzięłam dwa hafty do uszycia poduszek. Ponieważ jestem bardzo zabiegana i ledwo zdążyłam uszyć:(


piątek, 26 października 2012

Chusta na zamówienie

Gdy mój szesnastolatek został poproszony o przytrzymanie chusty do zdjęcia, ucieszył się i oświadczył "będę Batmanem". Uratowałam chustę :) Chusta wyszła duża. Z całych 20 dkg. Na zdjęciu jeszcze nie naciągnięta.


sobota, 20 października 2012

Warsztat recyklingowo...

Poszłyśmy dziś z Siostrą Kwietniową na Warsztat recyklingowego szycia portfeli z banerów reklamowych w ramach programu Folk It! Długa nazwa ale warsztat wart swojej nazwy :)
Było bardzo kreatywnie i twórczo oraz twórczo i kreatywnie. Oczywiście każda z kobiet stworzyła zupełnie inny "produkt". Wszystkie kobiety innowacyjne, zakręcone i bardzo twórcze. Nowe spojrzenie na materiał z którego można uszyć portfel.

wtorek, 2 października 2012

Niedoczas.

Myślałam, że jak będzie rok szkolny to będę miała więcej czasu na szycie. A ja nawet na zaglądanie na blogi nie mam czasu o pisaniu na swoim już nie wspomną. Ale obiecuję poprawę.

wtorek, 25 września 2012

Łapki kuchenne

Mówiłam, że lubię tę metodę? A mówiłam, że Siostra na mnie nakrzyczała,że na ETSY nic dawno nie uszyłam? No to połączyłam jedno z drugim i wyszły łapki kuchenne uszyte metodą wystrzępionego dzinsu, aplikacja z materiału wieki całe kupionego w Robins Patchwork. Łapki są dwustronne czyli na obu stronach są aplikacje. Na etsy będą dostępne na dniach.


sobota, 22 września 2012

Po spotkaniu

Znowu się spotkałyśmy. I znowu było bosko. Dziewczyny ze szmatek. Celina jesteś WIELKA.

środa, 19 września 2012

Portfel

Mój synek nie miał portfela, znaczy się miał ale zgubił. Więc wzięłam się i mu uszyłam. Prototyp, robiony na szybko ale na razie wystarczy.



Uszyty metodą wystrzępionego dżinsu, lubię tą metodę szycia z dżinsu bo jest prosta i efektowna :)

poniedziałek, 17 września 2012

Poduszka dla Hani i warsztat hafciarski

Wieki całe temu poproszono mnie o uszycie poduszki dla malutkiej Hani, wstyd mi bardzo bo czekałam z tym i czekałam. Miało się nie śpieszyć to się nie śpieszyło, dobrze, że Hania nie ma już 18 lat :) Ale jest. Już nawet pojechała do zamawiających :)


A teraz warsztat haftu kaszubskiego. Ja co prawda po pochodzeniu i sercu jestem Kociewianką ale jak się mieszka w Gdańsku to trzeba krakać jako i one. Warsztat był organizowany przez Stowarzyszenie Arteria. Bardzo fajnie przygotowany. Efekt pracy na warsztacie:


Bardzo mi się podoba ten haft i podejrzewam, że go trochę potrenuję w najbliższym czasie :)

środa, 29 sierpnia 2012

niech się skończy

Niech ten miesiąc już się skończy. Robótkowo leżę, a właściwie nawet się cofam(bo się spruło), domowo też straty (samochód do tyłu). czekam na wrzesień:)Jak zawsze pełna optymizmu :)

piątek, 10 sierpnia 2012

szybka fotka

takie cudo w prześlicznym dziewczyńskim kolorze mam teraz w robótkowym koszyczku.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Odkopałam druty

Jednak robię coś małego. odkopałam druty i wzór mojej Siostry. Zdjęcie będzie później. jak już coś będzie widać :)

piątek, 20 lipca 2012

wtorek, 26 czerwca 2012

ostatnio zrobiłam

Mało mam czasu ostatnio. Bo życie rodzinne i Euro, a ja kibicuję czynnie. Ale udało mi się dorwać do maszyny.


czwartek, 7 czerwca 2012

nieszczęsna poduszka

Poduszka stawiała opór, a właściwie wyszedł brak doświadczenia w pikowaniu. No i wyszedł nadmiar ambicji. Zdjęcia przedstawiają od szczegółu do ogółu.



poniedziałek, 4 czerwca 2012

Sprułam

Poduszkę zaczęłam przed spotkaniem. A dzisiaj wpadłam w doła. Oczywiście przy pikowaniu. Klasycznie puszczona maszyna - nie pasuje - sprułam. Po szwie - poszło krzywo - sprułam. Ze stopką do pikowania łódeczka w kwadracie -nie wyszło - sprułam. Z normalną stopką - łódka  w kwadracie- nie zeszła się- do sprucia.
Za dużo ambicji, za mało umiejętności.
Idę na drinka bo na trzeźwo wygląda to jeszcze gorzej.

niedziela, 3 czerwca 2012

Po spotkaniu

No i po spotkaniu w Toruniu. 7 dziewczyn, 12 godzin, 35 przodów poduszek uszytych. Kwadraciki haftowane otrzymałyśmy od Pań z Akademii Trzeciego Wieku i od zaprzyjaźnionych z Organizatorką spotkania Pań. Było super. Akumulatorki naładowane, nowe znajomości zawarte, techniki podpatrzone, kompleksy urosły do wielkości słonia :) Jestem pełna zapału na nowe szycie. Nie mam zdjęć bo oczywiście zapomniałam aparatu.
Dziękuję  za wszystko

sobota, 26 maja 2012

Poduszka dla Mamy


Tajnym projektem na maszynie była poduszka na Dzień Matki. Jest naprawdę najpiękniejsza.Mamie chyba też się spodobała.

środa, 23 maja 2012

Życie pędzi

życie pędzi z zawrotną prędkością. Nie szyję (tu skłamałam bo mam na maszynie tajny projekt), haftowanie leży i czeka na moją wizytę w pasmanterii bo mam same skrawki kanwy a potrzebuję na obrazki. Mam fajny okres gdzie mnóstwo planów w głowie się układa i czeka na swój czas :) A jeszcze druty i chusta w planie, i poduszki szydełkowe, i ...
a tu trzeba posprzątać bo remont w kamienicy mamy i wszędzie się kulki styropianu unoszą, okna przestaja przepuszczać światło, pies choruje i potrzebuje uwagi, o reszcie rodziny nie wspomnę (o kurcze rodzina znalazła się po psie - czy to o czymś świadczy?)
Jednym zdaniem : Życie pędzi a ja w pół kroku za nim, kiedyś je dogonię.

czwartek, 17 maja 2012

Poduszka z Balerinką

Poduszka. Kolejna. Lubię je szyć. 2 czerwca jadę na spotkanie szyciowe, aby szyć, właśnie poduszki. Na pewno nauczę się wielu nowych technik i sztuczek.


Balerina ma spódniczkę z wstążeczki.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

ostatnio zrobiłam

Dużo się dzieje. Robię. Umieszczam na bieżąco na SpringSisters i to w dodatku po angielsku :) no dobra przyznam się Wam, podpieram się Mężem, bo sama po angielsku to lepiej nie mówić a już w ogóle lepiej nie pisać :)
a tu skrót fotograficzny tego co ostatnio robiłam



wtorek, 3 kwietnia 2012

...

zawiozłam maszynę do naprawy, Pan Naprawiacz narzekał, że taką delikatną to się nie kupuje, trzeba było kupić łucznika. Ale do piątku ma ją przeglądnąć. może nie będzie tak źle?

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Zepsuła się

Czy to jakieś przekleństwo?Czy ja kogoś skrzywdziłam? Ledwo wena powróciła to moja maszyna odmówiła posłuszeństwa. A już miałam tyle planów. Teraz będę musiała wpaść w szał przygotowań przedświątecznych. Zostają jeszcze krzyżyki.

niedziela, 1 kwietnia 2012

kury po raz ostatni

Przywróciłam sobie stare ustawienia, nie wiem jak długo ale na razie działają. Ale wracając do tematu. Kury po raz ostatni. Wyszły najlepiej z wszystkich i najszybciej, chyba doszłam w końcu do wprawy.


Wspólnie z Siostrą będziemy prowadzić wspólnego bloga -Spring Sisters. W dodatku po angielsku co dla mnie jest wyzwaniem, liczę na pomoc Męża i Synków.
Zapraszam do zaglądania.

o cholera

Nosz po prostu, zmienili mi wszystko, czy oni nie wiedzą,  że człowiek się przyzwyczaja :(  Kto ich prosił żeby pozmieniali? Jak mi wyjdą jakieś kretynizmy to przepraszam ale ja nie potrafię się tak od razu przestawić.

wtorek, 27 marca 2012

Posprzątałam

Posprzątałam w moich mulinkach. Część mulin i pomysł na przechowywanie ich odziedziczyłam po Siostrze. Leżały sobie. I leżały. Aż nadeszła wiosna i czas aby z dwóch kompletów mulinek powstał jeden, jak na moje możliwości całkiem duży. Część kolorów się powtarza, bo to w końcu dwie osoby zbierały. Mam ochotę na krzyżykowanie. Chyba przesilenie wiosenne mam już za sobą. Kończę hafcik na poduszeczkę dla pewnego króliczka i mam wolny tamborek.

sobota, 24 marca 2012

Kury po raz enty

Nadal nic nie robię, wykończyłam przedostatnie z kur. Lenistwo jest związane z remontem na "wspólnocie" i całą masą ludzi, którzy ciągle czegoś ode mnie chcą. A jak nie chcą to kują, stukają, pukają, zrywają, chodzą. Krótko mówiąc są. A jak robotnicy odchodzą to jest moja rodzina a jak zejść do piwnicy jak jednemu jestem niezbędna żeby odrobił lekcje a temu drugiemu do wysłuchania głupich kawałów, trzeba być z dziećmi żeby nie stracić z nimi kontaktu, nawet jeśli chcą nam przeczytać 400 świńskich kawałów z internetu i się dziwią, że mama je wszystkie zna :)


Na zdjęciu kury i łyżeczka, bo się na stole zaplątała :)

poniedziałek, 19 marca 2012

nic nie robię.

Naprawdę nic. przeglądam blogi i dochodzę do wniosku, że tak ładnie to ja i tak nie będę szyła. i kompleksiki sobie hoduję. Przesilenie wiosenne zbiera w mojej osobie swoje żniwo.
Do tego remontują mi Na Wspólnocie i jak zawsze musiałam oddać część mojego ogródka na barak socjalny i zgodzić się na wycięcie bzu aby można było postawić nowy płot. Ile razy można "zaczynać" ogródek od nowa?

czwartek, 8 marca 2012

Zakurzony dom

Zakurzyło się znowu u mnie. Nie mam czasu i nawet nastroju na nic. Posypało się troszkę ale mam nadzieję, że niedługo już wybrnę z większości kłopotów.


Kury mają turkusowe nóżki :) dla odmiany.

piątek, 2 marca 2012

Potrzebuję motywacji

nic nie robię a skrojonych 17(!!!!) kur leży i czeka na zszycie. nawet obrazek który potrzebuję do poduszeczki prezentowej leży i kwiczy z rozpaczy. Trzeba się zmobilizować. Proszę na mnie nakrzyczeć żeby mi się chciało.

sobota, 18 lutego 2012

Pracowita sobota

Przed południem zakurzyłam a po południu zeszłam do piwnicy i zrobiłam łapki do garnków. Uczę się nowych rzeczy i próbuję nowych technik. Tym razem spróbowałam dżinsu - technika wystrzępionego dżinsu. Spodobała mi się technika. Jak dla mnie efekt też zadowalający.


Tu widoczny guzik, też handmade, wytwór czwartkowego wypadu do Siostry.



U mnie w pracowni kurnik

Kury po raz drugi ale zapewniam, że nie ostatni.




Niebieskie zostają u mnie , ponieważ są technologicznie niedorobione :) czyli krótko mówiąc babola strzeliłam :)


Jak byłam w pewnym małym Zoo to były tam domki dla kur z napisami "proKURAtura", "KURIA", "KURAtorium". Bardzo mi się to podobało.

piątek, 17 lutego 2012

kury

Uszyłam kury zielononóżki, na prośbę mamy ale nie wiem czy jej kolorystyka odpowiada bo taka dosyć moja :) Mamuś w razie czego mogę uszyć w innych kolorach :)




Kury są ulepszoną wersją tych kur.