sobota, 31 grudnia 2011

geterki i guziczki

Ostatnio się nie odzywałam bo święta i dzieci w domu i nie wiem jak u innych ale u mnie to zawsze wprowadza totalny rozgardiasz. Plus tego jest taki, że ostatnio biegam codziennie, żeby nie zwariować i do tego biegania zrobiłam sobie geterki. A Moja Starsza Siostra zrobiła do nich guziczki.

A, że do aparatu dorwał się Pan i Władca to sesję zdjęciową zrobił od razu...mojemu psu :) Pies wygląda na zdjęciach na wielkiego i groźnego. A jest mały i bardzo głośny. :)


piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt

Wszystkiego robótkowego, dużo zdrowia do szycia,
szczęścia i pomysłów bezliku
życzę
Wam Wszystkim

środa, 14 grudnia 2011

Zagoniona

Dlaczego nie mam czasu na nic? A już w ogóle na robótkowe czynności? Czy ktoś zabiera mi podstępnie sporą część dnia? Niby ciągle czymś jestem zajęta a żadnych efektów nie widać. Czapkę żakardową zaczęłam przed trzema tygodniami i od dwóch tygodni leży. Syńcio się dziś pytał kiedy mu zrobię tę czapkę co mu obiecałam a Ciocia Ela dała na nią wełnę. I nie potrafiłam na to pytanie odpowiedzieć a zrobienie takiej czapki to przecież jest chwilka :(

środa, 7 grudnia 2011

Poduszeczka dla Maluszka

Poduszeczka dla Maluszka, kiedyś Seweryn Krajewski śpiewał "Kołysankę dla Maluszka", a ja uszyłam poduszeczkę dla Maluszka




A tu szczegół krokodylowy



Inspiracja z książki "Aplikacje"

wtorek, 29 listopada 2011

Bywam modelką

Bywam modelką. Widujecie czasami moją twarz na etsy egunia .Tam też można kupić niektóre moje wytwory.
Dziś robiłam za modelkę dłoni :) a Eguniowe owce zazdrościły mi miejsca w obiektywie. :)

niedziela, 27 listopada 2011

Czapka


Tym razem dla synka. Syncio jest zadowolony więc ja też. Inspiracją była czapka robiona dla Szwagra, ale trochę pozmieniałam.

piątek, 25 listopada 2011

Popełniłam dwie poduszki.
Tą robiłam z myślą o mojej kuzynce, której obiecałam na urodziny poduszkę. Urodziny minęły a ja nie byłam w mojej piwnicy. Dzisiaj miałam dobry dzień na szycie. Nic nie prułam, wszystko wyszło jak zaplanowałam.


A ta nie ma właściciela. Jeśli ktoś ma ochotę to proszę. Wystawię ją na etsy w bardzo atrakcyjnej cenie :) Po weekendzie będzie dostępna.



poniedziałek, 21 listopada 2011

czapka raz jeszcze

A właściwie post scriptum do wcześniejszego wpisu. Wzór czapki tej męskiej z jakiego robiłam jest tu . Przepis na tę czapkę jest prosty a robota przyjemna. i co ważne wychodzi idealnie :)

prezentowe opóźnione

Najpierw poduszka. Dzisiaj wyszła z piwnicy. Dla mojej Aneczki. Wstyd straszny ale obiecałam ją w lipcu, a mamy listopad. Aneczka jest na szczęście wyrozumiała.



A tu czapka czarna, z głową Szwagra w środku :) pozwolił na umieszczenie zdjęcia:)


piątek, 18 listopada 2011

zrobiłam czapkę

zrobiłam czapki. nawet dwie. ale jedna prezentowa, więc zdjęcie będzie gdy obdarowany wyrazi zgodę, a drugą nie jestem zachwycona, ale mężowi się podoba. Poza tym próbuję robić nowe czapki ale do mojej Starszej Siostry mi daleko. Ale ja nie mam aż tak pod górę.

czwartek, 3 listopada 2011

wełna

Kupiłam wczoraj wełnę, znaczy się nie wełnę bo czterdziestkę i prułam już trzy razy. chyba mnie wena opuściła. Wełna była po kolei: dwa razy rękawiczkami i raz czapką :( A głowa nadal pełna pomysłów :)

poniedziałek, 24 października 2011

Serwetka

Czasami coś robi się od razu a kiedy indziej robi się i robi chociaż jest maleństwem. Ta serwetka nie jest ani mała ani duża, ma zgodnie ze wzorem 40cm, tyle ile miała mieć. Dostanie ją w prezencie urodzinowym Babcia Męża, ciesze się, że udało mi się ją skończyć na czas, bo to już jutro. Na tej serwetce nauczyłam się kilku nowych rzeczy, okazało się, że wystarczy czytać ze zrozumieniem.
Na zdjęciu serwetka w fazie naciągania, mam nadzieję, że do wieczora się naciągnie bo inaczej nie będę miała gdzie spać :)

poniedziałek, 10 października 2011

Zioła po raz ostatni

Dostałam dzisiaj zdjęcia moich obrazków ziół. Jak dla mnie wyglądają ekstra na ścianie.





piątek, 7 października 2011

Aniołki na szafie

Aniołki są wspomnieniem urlopu u Mojej Teściowej. Ona jest niesamowita w tworzeniu "domu" za pomocą "szmat i papieru". Gdy ją poznałam miała teatr cieni w oknie i to było najnormalniejsze z jej inności. A teraz byłam u niej tydzień i ona miała takie aniołki na przenośnym piekarniku :) Pozwoliłam sobie skopiować pomysł, a że piekarnik mam stacjonarny to aniołki wylądowały na szafie :)



A tak w ogóle to mistrzem takich tańczących zabawek był mój Dziadek Fonek . Pamiętam jak wycinał nam tańczące pary.

wtorek, 4 października 2011

chusta z frędzelkami

Chusta robiona była powoli. Niestety nie jestem Moją Mamą, która chustę po prostu robi ot tak. "Męczyłam" chustę około 3 tygodni, oczywiście zwykle wieczorami i w wolnych chwilach. Ale jest: większa, melanżowa, z frędzelkami. Chyba dorobię do kompletu rękawiczki. ale co dalej zrobię z chustą to jeszcze nie wiem, bo u nas w rodzinie wszyscy przez Mamę obdarowani:)


Oczywiście na zdjęciu wyglądam jak bym była po dwóch głębszych :)

czwartek, 29 września 2011

wróciłam z urlopu

Wróciłam z urlopu. A na urlopie zachorowałam na naukę nowej (a właściwej starej) sztuki koronkarskiej. Kupiłam sobie jedną serwetkę i po cichutku ją sobie podziwiam. Aby ją wyeksponować muszę kupić sobie prosty obrus. i będzie pięknie do czasu aż któryś z chłopaków wyleje herbatkę lub chlapnie sosem. Też tak macie ? jak położysz obrus to zaraz plama, a co najmniej wylana woda. i znowu od początku. Pranie, krochmalenie, naciąganie...i chlup plama.

niedziela, 18 września 2011

murzyn Taty

Mój Tata okazał się artystą. Ukrywał się z zdolnościami. Niby jakieś łódeczki z kory,
jak byliśmy mali to nam strugał, albo jakieś kijki, bardziej użytkowe niż artystyczne (a może ja jako dzieciak nie potrafiłam tego docenić?). No w każdym razie teraz z dumą pokazuję: oto "Murzyn".
Tata jako skromny artysta wyrzeźbił go z gałęzi jabłoni, która rośnie na działce, i na tej działce można oryginał "Murzyna" oglądać.
Tato bardzo dumna z Ciebie jestem.
A tu "Murzyn" w widoku ogólnym:



Szczegóły


czwartek, 15 września 2011

Lala dla Panny Zosi

Niedługo jadę do pewnej małej dziewczynki. Pisałam wczoraj, że mam "cosię na maszynie". Dzisiaj dokończyłam. Nie wiem czy mam prawo nazwać ją Tildą. W tym wypadku wolę nazwać ją po prostu Lalą.

środa, 14 września 2011

Szaliczek

Jakiś czas temu mówiłam, że mam coś na drutach :) Potem nie mówiłam ale to z drutów zeszło i czekało na "bąbelki". A teraz już jest, cały z "bąbelkami" bo co prawda moja siostra uważa, że był elegancki bez bąbelków ale ja marzyłam o szaliku z bąbelkami. Mistrzem bąbelków jest Mój Mąż. A przepis był co prawda ustny ale otrzymałam go po tym jak zobaczyłam TO


Teraz znowu mam coś na drutach i plan na coś na drutach i "cosię" rozpoczętą "na maszynie"



A powyżej nieudolna próba zrobienia sobie samej zdjęcia w lustrze, tak żeby było widać szaliczek :)

czwartek, 8 września 2011

mikroobrazek

Uwielbiam takie maleństwa. Kolory zmieniające się ton w ton, pięć odcieni miętowo-zielonego :) Znajdę mu jakieś zastosowanie, pewnie poduszkowe,chociaż marzy mi się mała saszetka do kluczy i dokumentów samochodowych, bo od kiedy muszę się dzielić autkiem, to ciągle szukamy a to dokumentów a to kluczyków :)

sobota, 27 sierpnia 2011

Poduszka dla prawnuczki

Znowu poduszka. Znowu na zamówienie mojej Babci. Tym razem chyba z okazji pójścia do szkoły, albo z okazji urodzin.



piątek, 19 sierpnia 2011

wiara, nadzieja, miłość

Wiara , nadzieja , miłość. Zrobione z myślą o domowych poduszkach. Do piwnicy czas. Maszyna czeka.





Zdjęcia robione "z ręki". A na moich drutach robi się szaliczek :) Pracowita jestem.

środa, 27 lipca 2011

plany

Zamówiłam lateks u Aty. Teraz zrobię sobie skarpetki i podkleję lateksem i będę miała skarpetki z spowalniaczami własnej roboty :)
I czas chyba na odświeżenie poduszek ozdobnych do dużego pokoju. I obiecałam Aneczce poduszkę w zieleni a kupiłam ostatnio takie szmatki.
I czas na znalezienie robótki do samochodu :) w końcu niedługo jedziemy na wakacje, i zajęcie dla rąk jest niezbędne.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Wyróźnienie

Otrzymałam wyróżnienie od Ani z Niesfornych Szmatek


Oczywiście bardzo jej za ten zaszczyt dziękuję. Niestety ja nie potrafię wytypować 16 dziewczyn. Blogi, które czytam są na bocznej szpalcie i wszystkim im się należy wyróżnienie.
Co do drugiej części zabawy, czyli 7 rzeczy, które warto o mnie wiedzieć to:
1. Ja to ja, lepsza nie będę.
2. Mam wielkie kompleksy dotyczące moich umiejętności.
3. Kompleksów mam znacznie więcej.
4. Rozmiar nogi 35 (ale drobne)
5. Brad Pitt powinien być moim mężem, ale obecny też jest dobry :)
6. Paryż to zawsze dobry pomysł.
7. Jestem straszny "centuś" i zawsze na mnie szkoda mi pieniędzy.
Aniu jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie.

obrazki ziół

Ta dam!!! skończyłam. zadowolona jestem bo lubię dobrze wykonaną i skończoną (zwłaszcza skończoną) robotę. w sumie bardzo fajnie to się haftowało. efekt lepszy w realu niż na zdjęciach. Niewielkie obrazki zajmujące sporo czasu, nawet nie wiem dlaczego tyle czasu mi to zajęło.



poniedziałek, 18 lipca 2011

Podziękowania

Pokój dla Aneczki zrobiony. Aneczka jest moją kuzynką, która będzie mieszkać na dodatkowym mieszkaniu. Ostatnio w tym pokoju było brudno, smrodno i ogólnie fuj. mieszkała tam osoba z dużym psem a ja miałam wyrzuty sumienia aby jej wypowiedzieć pokój. Aż się wzięłam i wypowiedziałam a następnie zrobiłam remont. W remoncie bardzo pomogli mi: Szwagier od Młodszej Siostry, Macias, Mąż mój, Aneczka, Młodsza Siostra, Marcia i Raf. Wymieniam wszystkich, aby nikt nie poczuł się urażony i wszystkim dziękuję. Najbardziej jednak Szwagrowi, bez niego nie udałoby się tego zrobić.
A efekt naszej pracy jest taki:


zdjęcie mojego męża tak zwana Panorama

poniedziałek, 11 lipca 2011

remoncik

Na dodatkowym mieszkanku robię od dzisiaj remoncik, cekolek i farba. damy radę, chyba. Dziewczyny wymyślają style pokojów a my realizujemy. biel ostatnio króluje w pomysłach. Fajnie bo mi samej biały się podoba. czyli wykończona będę.

piątek, 1 lipca 2011

Myszki

W piwnicy nadal się ciężko pracuje. Do tego stopnia ciężko, że żarówkę dziś przepaliłam :)
Powstała poduszka. Powstała w intencji dziękczynnej za fotel. Fotel dostałam od Sąsiadki, ale Sąsiadka nic ode mnie nie chce. Więc dostanie jej Wnuczka. Przez Wnuczkę dla Babci. Bo Sąsiadka uparcie twierdzi, że ona niedługo umrze i ona już woli sama niektóre rzeczy pooddawać, żeby synowi po swojej śmierci kłopotu nie robić.
Ale wracając do poduszki. Myszki wyhaftowane w moim ulubionym stylu graficznym, wieki całe temu, doczekały się wreszcie na swoją kolej. Całe szycie zajęło mi mało czasu bo robota prosta i przyjemna a że dzieci na wakacjach to mogłam sobie nie przeszkadzać.



środa, 29 czerwca 2011

dzieje się

Dzieje się. Zioła się wyszywają :) a w piwnicy powstały dwie poduszki na zamówienie jednej z Cioć. Piwnica jest idealnym miejscem do pracy, cicho, nikt nie przeszkadza nikt nie zagląda przez ramie jak pracuję.
Ale wracając do poduszek. Robiłam już kiedyś z tego samego materiału (dla Babci a sam materiał dostałam na zeszłoroczne urodziny od Eguni) i tym razem tez rewelacyjnie mi się szyło. Jak porządna szmatka to miło się szyje.




a jeszcze mam plany na szycie i na druty, i na decupage. Zdjęcia jak zawsze takie sobie bo obsługa sprzętów to nie jest moje hobby.

sobota, 18 czerwca 2011

Rozdawajka

Ania z Niesfornych szmatek ogłosiła rozdawajkę. Ustawiłam się w kolejkę po piękny mini przybornik. Nigdy nie wygrałam w żadnej rozdawajce, więc może tym razem.
"ty daj mi szansę, ty zagraj"

środa, 15 czerwca 2011

szałwia

W przeciwieństwie do pietruszki szałwia przybywa w tempie satysfakcjonującym. zaczęłam robić po kawałku często zmieniając nitki. obrazek sam się wyłania. Przyjemna praca. Chociaż wymaga cierpliwości i skupienia.

wtorek, 14 czerwca 2011

wracam do robótek

Widzę, że moje posty polegają na "nie mam czasu ani weny" albo "wracam do robótek". dzisiejszy wpis jest z cyklu wracam. zaczynam haftować szałwię z cyklu ziołowego.

środa, 8 czerwca 2011

chwilowo

Zaniedbałam robótki. ale nie z własnej winy." Dorwałam " chwilową prace i okazało się, że normalne życie kobiety pracującej i domowe zabiera mi za dużo czasu i na robótki nie zostało czasu. za to planów całe mnóstwo. będę wszystkie realizować.

środa, 25 maja 2011

zdjęcia

Zgodnie z wieczorna obietnicą zamieszczam dziś zdjęcia.
Po pierwsze pietruszka


Po drugie pracownio-piwnica


po trzecie fragmenty ogródka



wtorek, 24 maja 2011

pietruszka

Zielone w pietruszce wyhaftowane. jutro zdjęcia, obejdę cały dom z aparatem i zrobię wszystkiemu dokumentację fotograficzną. Dobranoc bo jutro coraz bliżej :)
a propos Pietruszek: prywata teraz będzie: Chrześniaku mój jedyny gratulacje z okazji maksa na rozszerzonym angielskim. Koniec prywaty.

niedziela, 22 maja 2011

w piwnicznej izbie

"W piwnicznej izbie głos dziecka słychać" a u mnie będzie słychać stukot maszyny do szycia, szum sunącego pędzla do decoupage, i zgrzyt kombinerek do robienia biżuterii. zrobiłam sobie "pracownię w piwnicy". zamysł jest taki, że pranie suszy się w nocy a ja pracuję sobie w dzień. mam zasięg internetu, ciepło, nawet bardzo ciepło, światło trochę naturalnego, trochę sztucznego i spokój. nawet działające radio mam :) i sypialnię tylko do spania odzyskałam :) Jak się ma 50 metrów mieszkania i 5 osób na tym metrażu mieszka to coś się musiało wynieść do piwnicy.
to byłam ja - Wasza Piwniczna Karolina

piątek, 20 maja 2011

wszystko i nic

umarłam robótkowo, ale wymieniłam meble w pokoju chłopaków i podjęłam decyzję, że wyprowadzam się z pracownią do piwnicy. nie szyję codziennie i nie robię decoupage codziennie a stragan z sypialni (gdzie dotychczas miałam swój kącik) był codzienny. tony materiału, farby, pędzle, maszyna, wełny, kartony. a moja sypialnia ma około 6 metrów kwadratowych. i mieści się oprócz mojego bałaganu łóżko, a w nim mój mąż, pies i kot poza łóżkiem ale także w sypialni.
Poświęciłam też trochę czasu na ogródek, postaram się zdjęcia zrobić.
Jedyną rzeczą, którą skończyłam robótkowo była chusta zrobiona z resztek wełny, sprułam kiedyś sweterek :), zdjęć chusty nie będzie bo pojechała z moją Teściową na południe Polski, z przykazaniem aby oddała tam komuś , komu zimno. Bo wczoraj był dzień dobrych uczynków.

czwartek, 5 maja 2011

pietruszka

Robię powoli krzyżyk za krzyżykiem obrazek z pietruszką. Aż mi wstyd, że tak wolno. Ale robię całą masę różnych rzeczy, powiedzmy, że mnie to tłumaczy

wtorek, 26 kwietnia 2011

Postanowienia poświąteczne

Bynajmniej się nie odchudzam. Muszę się wziąć za to do roboty bo dobrzy ludzie pozamawiali różne wytwory a ja doła robótkowego hoduję. tak więc dzisiaj haft krzyżykowy na tapecie. Obrazki z ziołami. Zielonego w tym dużo. Trzy obrazki mają być: czosnek, pietruszka i szałwia. Wzory z prehistorycznej burdy.

sobota, 23 kwietnia 2011

czwartek, 14 kwietnia 2011

...

W zasadzie umarłam, nie mam czasu ani specjalnej ochoty nic robić. to nawet nie jest dół, to jest bałagan w domu i zagrodzie oraz w życiu wszelakim. Szczytem mojego nieszczęścia było wylanie na ukochany fotel puszki z lakierem akrylowym. nadaję się do programu o sprzątaniu jako przykład flejtuchostwa, może nie powinnam się przyznawać ale to ze względu na moje liczne hobby i małą powierzchnię do użytku. Powinnam się zmobilizować. szukam powodu do mobilizacji.

środa, 30 marca 2011

Kreatywnie w ogrodzie

Blog jest o byciu kreatywnym. Kreatywność szeroko rozumiana. A do tego staram się być ekologiczna. leżały w piwnicy opony, takie od samochodu. pomalowałam "sprajem" na niebiesko, wsypałam ziemię i posadziłam Bratki. Zrobiło się wiosennie, kolorowo. Mur niepomalowany bo ma w niedługim czasie być wymieniony na piękne kute ogrodzenie. Będzie się gryzło z moimi kreatywno-ekologicznymi pomysłami. Ale trudno nie zmienię się



A właśnie jak u Was mówią na bratki?
a to po środku to stara konewka , też z bratkami.

czwartek, 24 marca 2011

Czas na zakupy

Zaczęłam kolczyki i okazało się, że brakuje mi części. Czas na zakupy. Jutro idę do zaprzyjaźnionego jubilerskiego. Maja tam srebro i koraliki swarowskiego i całe mnóstwo innych cudeniek. A potem po mniej szlachetne materiały. Zakupy i nowe kolczyki oczywiście obfotografuję i umieszczę na blogu.

poniedziałek, 21 marca 2011

Modelka

Robię za modelkę. W sklepie na etsy - baner z boku robię za modelkę. Chusty są niesamowite, zwłaszcza te tęczowe :) a tu zdjęcie przykładowe



Prawda, że chusta piękna?

niedziela, 20 marca 2011

Smok

Najpiękniejszy smok z Rafałowej kolekcji, ten poszkliwiony na niebiesko- granatowo stracił życie. W niewiadomych warunkach. wróciliśmy z weekendu u Rodziców a smok leżał na podłodze. dzielny twórca wierzy w cudowna moc kleju. I tu moje pytanie czym to skleić? czym klei się wypaloną glinę?

piątek, 18 marca 2011

Chwalę się

Jak każda matka jestem dumna z swoich dzieci. Młodszy z synków chodzi na ceramikę do domu kultury na Gdańskiej Zaspie i pod opieką Pani Wiolety Ulatowskiej robi takie cuda, dzieła są umieszczone w kolejności powstawania i można zauważyć postępy w nauce. Jeśli można proszę o pozostawienie komentarza po obejrzeniu prac, Rafałecki bardzo się ucieszy.