czwartek, 4 lutego 2016

O pokusach

 Dziś tłusty czwartek więc dobry dzień na napisanie o pokusach. To, że jestem inna i  pączki mnie nie kuszą nikogo nie dziwi. Pączek dla mnie mógłby nie istnieć i nawet bym nie zauważyła jego braku, małego chruścika ewentualnie mogłabym zjeść.
Więc o jakich pokusach mowa? o takich co życie zmieniają.
Siedzę sobie w restauracji z mężem i od słowa do słowa pojawia się pomysł ... Ale od poczatku. Składam mężowi delikatną propozycję, żebyśmy w ogródku drzewka dwa posadzili. I kilka róż. Wiadomo zima za oknem. Rwie mi się dusza do wiosny to sobie marzę. Jak myśmy doszli od drzewek i róż do pomysłu, że trzeba dom wybudować to ja sama nie wiem. Oczywiście żadnego domu nie wybudujemy, zwłaszcza drewnianego ale pomysł zaistniał. I pokusa jest.
Druga pokusa to odmiana szafy. Może łatwiejsza do realizacji ale równie bezsensowna. Bo po co mi styl rockowy? Po kiego licha mi ramoneska? albo glany? zwłaszcza czerwone? Oczywiście już się widzę ... Może jeszcze sobie choppera kupię? Pokusy...
Co z tym zrobić? najlepiej przeczekać. Na zasadzie: jeśli chce Ci się coś zrobić to usiądź cichutko w końciku i poczekaj aż Ci przejdzie. U mnie rozsądek zwycięża. Przeważnie.

Uwaga !!! nie dotyczy rzeczy związanych z patchworkiem ani innych wytworów. Te należy jak najszybciej realizować bo się odwidzi i co wtedy?!!!

Poniżej prace związane z trumienną szmatką w paryskie wzory. Otrzymałam ostatnio piękny próbnik od Ewy z Kiltowo.pl i oczywiście kompletuję szmatki:)



Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

4 komentarze:

  1. Małymi kroczkami. Najpierw trzeba zacząć od patchworkowej narzuty i poduszek, a potem dopasować do tego meble i dom. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, w ten sposób to ja bym ten dom w wieku 90 lat wybudowała. A tak nie wybuduję wcale a w czasie "zaoszczędzonym" na budowaniu domu mogę uczyć się szyć :)

      Usuń
  2. Zgadzam się z Ewą :) Ale z drugiej strony... Dom to tyle sprzątania, a mnie już te moje metry dość męczą...
    Mówisz, że wczoraj był czwartek? i do tego tłusty... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się marzy trochę więcej metrów albo mniej ludzi :) nie mam pracowni w której mogłabym rozgrzebać szycie :)

      Usuń