czwartek, 25 maja 2017

Próbki po Gillian Travis

Byłam na kursie z Gillian Travis. Było to dla mnie bardzo pouczające spotkanie. Dotychczas w patchworku najważniejsze było dla mnie równe zszywanie szmatek, ewentualnie pikowanie. Teraz zobaczyłam jak można "ozdobić" a właściwie uprawdziwić (słowo wymyślone przeze mnie) patchwork. Zrobić z niego art quilt. Długa droga przede mną ale pierwsze kroki już na tej drodze poczyniłam nieświadomie. Oczywiście to moje pierwsze próby, ten mikro obrazek idzie do segregatora z próbkami.  Będę na nim trenować różne szczególiki :)




Powyżej zdjęcia przed i po podmalowywaniu :)
Pozdrawiam serdecznie
Karolina

poniedziałek, 8 maja 2017

Serwetka bąbelkowa

Miałam uszyć pracę na konkurs "Raz na ludowo" i serio zaczęłam. Pocięłam i prawie poskładałam wszystko, co zaplanowałam. I jak zawsze: rypło z lekka na ryjek. Zabrakło mi samozaparcia i pozytywnego nastawienia. Trudno o pozytywne nastawienie jeśli jest najzimniejsza wiosna jaką pamiętam, a i prywatnie też nie jest lepiej. Ale mam nadzieję, że powoli będzie lepiej. W końcu ile może być zimno? To w końcu nie Arktyka. Prywatnie powoli dochodzę do siebie. Muszę tylko wypracować nowe nawyki, nauczyć się wychodzić z domu bez psa.



Stworzyłam serwetkę ze zdjęcia. Jest niewielka. Podoba mi się. Te kwadraciki to moje farbowanki. I lamówka też. Reszta to kremowy. Pikowanie to obsesja folii bąbelkowej :) Jeśli następnym razem znowu będę chciała pikować w bąbelki lub kamienie, to niech mnie ktoś powstrzyma :)
Poza tym robię serwetkę szydełkową, oglądając tv, więc idzie mi bardzo wolno.

Pozdrawiam Was ciepło z zamarzniętego majowo Gdańska.
Wasza Karolina