niedziela, 28 lutego 2016

Drugie spotkanie Patchworku Cokolwiek Pomorskiego

Dzisiaj spotkałyśmy się po raz drugi. Dwanaście dziewczyn. Część z maszynami, część towarzysko. Temat na dzisiaj - wykańczamy ufoki. Wszyscy mają coś w szafie czego nie dokończyli. Ja mam tego trochę ale dziś wzięłam się za bieżnik, który zaczęłam na zajęciach u Marzenki (w linku zaproszenie na kolejne warsztaty). Popikowałam go, co prawda tylko po szwach ale to i tak duży postęp. Jeszcze tylko lamóweczka i koniec w związku z tym będę miała nowy bieżnik na święta.
Według mnie takie spotkania są ważne. Oczywiście możemy szyć każda u siebie w domu, ale zbiorowo uczymy się jedna od drugiej. Każda z nas ma swoje kruczki i sposoby, które można podpatrzeć i wykorzystać a patchwork jest taką fajną sztuką, że dwie różne osoby nawet z takich samych szmat i w tej samej technice stworzą zupełnie różne prace:)
Poza tym teoretycznie w domu nie mamy dzięki temu bałaganu, tylko teoretycznie bo jak wystawiłam wszystkie torby z samochodu to teraz nie chce mi się ich rozpakowywać. Jutro ułożę, może przedpołudniem sobie poszyję. Na pewno poszyję. I wtedy zrobię fotkę gotowego bieżnika.

Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

1 komentarz:

  1. Oczywiście dziękuję jeszcze raz za spotkanie i pomoc w zażegnaniu skutków mojego gapiostwa.
    Jakoś nie mogłam doliczyć się ile nas było, teraz wiem :)
    Czekam na zdjęcia skończonej pracy, bardzo mi się podoba już teraz! a lamówka tylko doda jej sznytu.

    OdpowiedzUsuń