To już ostatni. Autko udało się na zasłużony odpoczynek. Mój autek też chciałby mieć taki fajny garaż. Ale chwilowo mój autek odmawia współpracy :)

A tu mój wpis z bloga o mojej rodzinie. Jakoś wątpię w przyszłość gatunku ludzkiego.
Nie wiem czy tylko ja tak mam.
Zepsuł mi się autek. oczywiście w miarę w kontrolowanych warunkach, ale musiałam go zepchnąć w bezpieczne miejsce. I co? Dwóch kierowców mnie obtrąbiło. Ja rozumiem, że im się spieszy, ale gdy samotna kobieta pcha ciężki samochód to czy będzie pchała szybciej gdy się ją obtrąbi? Poprosiłam młodego chłopaka na przystanku żeby mi pomógł a o na to, że zaraz ma tramwaj. no pewno, że ma tramwaj bo co parę minut jeżdżą. Wiecie kto mi pomógł? Starszy Pan, nawet nie miał rękawiczek.
Mam nadzieję, że moi chłopcy pomogli by pchać, nawet gdyby im tramwaj miał uciec.

Do tej zabawy zaprosiła mnie Ania.
W serialach teraz nie jestem mocna. Oglądam tylko jeden: "klan", wiem co niektórzy na ten temat sądzą, ale naprawdę lubię wiedzieć co się tam dzieje, do tego stopnia, że sprawdzam co będzie, na forum o serialach. Mam też słabość do serialu "Potyczki Amy" ale mniejszą niż do Klanu. Oczywiście w przeszłości oglądałam różne seriale. Od "Czterej pancerni i pies" po "House". No i czekam na drugą serię "gry o tron"
Co do zaproszeń. chyba nie wypełnię tego podpunktu. A właściwie wypełnię go w nadmiarze zapraszam wszystkich z bocznej szpalty :)
Zasady zabawy skopiowane od Ani z Niesfornych szmatek :
1. Opublikuj logo zabawy na swoim blogu
2. Napisz kto Cie zaprosił do zabawy.
3. Zaproś co najmniej 5 osób prowadzących blog.
4. Wymień (i opisz) swoje ulubione seriale
Posprzątałam w komputerze, wywaliłam z 2 giga śmiecia i nagrałam 2 giga zdjęć na płytkę:) znalazłam przy okazji takie których się nie spodziewałam i takie o których zapominałam. Ale wam nie pokaże bo już usunęłam z mojego komputerka a on nie ma CD.
Przy okazji odświeżyłam wygląd bloga. Ma być bardziej kobiecy i lżejszy. Myślę, że się udało.
Podoba Wam się?
Dzisiaj małe auteczko wraca ze sklepu na "I", bo ma płaskie paczki na dachu :)
Haftowało się fajnie. Niestety został już tylko jeden:( ale mam dalsze plany robótkowe.
Znowu czerwone auteczko. Już czwarte. To zabrało mi trochę czasu bo i wzór wymagający dokładności, czego w sumie nie widać i czasu miałam mało. Weekend bardzo zajęty miałam Dzień Babci i spektakl Cirque De Soleil. Bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że jeszcze do nas przyjadą. Nawet nie wiem co w spektaklu zrobiło na mnie największe wrażenie, bo poziom wszystkich pokazów był po prostu mistrzowski. Ale wracajmy na ziemię czyli do samochodzika, tym razem przejeżdża nad jakąś rzeczką z kamienistym brzegiem.
Poduszka dla Syna. To na środku to "Dragon Ball". Motyw z anime. Haftowaliśmy z synkiem.

A dla młodszego mam plan.
PS. w między czasie powstają jeszcze dwa inne projekty. Chyba zmienię nazwę na "Pracownia pod Pracowitą Mróweczką"
Jestem znanym skąpcem. Klasycznym przykładem dusigrosza. Ale walczę z tym. Aby robić ciekawe rzeczy trzeba czasami zainwestować. Udało mi się sprzedać chustę. Pan Mąż (który w ogóle nie jest oszczędny) nakazał mi wydać je dla siebie. No to poszłam dziś do pasmanterii, do lumpka, i do sklepu z farbami. Jak dziecko na gwiazdkę. Zniknę teraz w mojej piwnicy i ...do zobaczenia jak stamtąd wyjdę
Wyraz decoupage jest okropny, za to przedmioty tak ozdobione bardzo mi się podobają. Oczywiście ozdobione z umiarem, bez fajerwerków. Jeden projekt jest w trakcie realizacji, ale o tym następnym razem. A dwa malutkie projekciki są już gotowe.
Zakładki do książek dla moich Potworów. Oczywiście nie zrobiły na nich wrażenia ale Panu i Władcy się podobały.
mówiłam, że mam ochotę na dalsze części cyklu o autku, no to zrobiłam drugi. na tamborku już rozpoczęty trzeci. taka pracowita ze mnie mróweczka.
Wzięłam się za mikroobrazek krzyżykowy. Znowu trochę to potrwa bo jak wszyscy wiedzą wolno robię. Ale sprawia mi to przyjemność. Dodatkowo nie mam pełnej instrukcji więc to po troszku błądzenie we mgle a właściwie poszukiwanie koloru pasownego :) a dodatkowo dzięki Starszej Siostrze (wszyscy znają jej bloga) odkryłam (wiem, że już wszyscy tam byli) raverly. Dobrze, że mam dzieci, uczące się angielskiego, więc mi tłumaczą. Mam jobla na poduszki :) Chyba kilka popełnię.