poniedziałek, 27 sierpnia 2018

indygo

Projekt "Ja z Siostrą" trwa już kilka lat. Pamiętacie, że zajmowałyśmy się farbowaniem tkanin barwnikami Protion MX. Ale znając nas wiecie, że długo bez zmian nie wytrzymamy. Indygo miałyśmy w tyle głowy już dawno. Ostatnio Ela pojechała na wystawę do Birmingham i przywiozła małą paczuszkę. Tajemnicze składniki :)
Nadszedł ten dzień. Przygotowanie roztworu indygo wymaga dużej dokładności i cierpliwości a także dostępu do dokładnej wagi i termometru. No i "brudnej kuchni". Zabawa była przednia. Trzeba uważać, aby nie wychłodzić roztworu i często było słychać "uważaj jak mieszasz". Ale było warto. 

Poniżej kilka ujęć fotograficznych i filmowych z dnia dzisiejszego, poza jednym, są autorstwa Eli Zeman. Oczywiście w szale twórczym nie zrobiłyśmy ani jednego zdjęcia "z produkcji". Mam nadzieję, że zapamiętamy "jak to było"







 






Polecam tą metodę farbowania miłośniczkom niebieskiego, to najpiękniejszy niebieski na świecie.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem
PS. Wiało jak cholera :)


4 komentarze:

  1. Też miałam zapytać, gdzie ta brudna kuchnia? :) A farbowanie wyszło super!

    OdpowiedzUsuń
  2. No... to ta brudna kuchnia! ? Hahaahaaa... �� Wszyscy zadajemy to samo pytanie �� Farbowanie super, zostaniecie expertkami! Piękne, piękne

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam. Chodzi o to, że w może się chlapnać, poplamić, chemia rozsypać. Jak ktoś ma sterylnie w kuchni to lepiej robić to gdzieś indziej, na przyklad u siostry-ona bedzie sprzątala:D (to żart)

    OdpowiedzUsuń