Nadszedł ten dzień. Przygotowanie roztworu indygo wymaga dużej dokładności i cierpliwości a także dostępu do dokładnej wagi i termometru. No i "brudnej kuchni". Zabawa była przednia. Trzeba uważać, aby nie wychłodzić roztworu i często było słychać "uważaj jak mieszasz". Ale było warto.
Poniżej kilka ujęć fotograficznych i filmowych z dnia dzisiejszego, poza jednym, są autorstwa Eli Zeman. Oczywiście w szale twórczym nie zrobiłyśmy ani jednego zdjęcia "z produkcji". Mam nadzieję, że zapamiętamy "jak to było"
Brudna kuchnia, hmmm... :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam zapytać, gdzie ta brudna kuchnia? :) A farbowanie wyszło super!
OdpowiedzUsuńNo... to ta brudna kuchnia! ? Hahaahaaa... �� Wszyscy zadajemy to samo pytanie �� Farbowanie super, zostaniecie expertkami! Piękne, piękne
OdpowiedzUsuńOj tam. Chodzi o to, że w może się chlapnać, poplamić, chemia rozsypać. Jak ktoś ma sterylnie w kuchni to lepiej robić to gdzieś indziej, na przyklad u siostry-ona bedzie sprzątala:D (to żart)
OdpowiedzUsuń