Wracaliśmy z Wrocławia. Już wszyscy wiedzą, że jeździ się z Wrocławia bardzo szybko ale mimo wszystko zatankować trzeba. Więc zatankowaliśmy i jadę dalej. Chwilę później Pan i Władca mówi:
"Przepraszam, przeoczyłem ten moment"
"jaki?" pytam uprzejmie (co do uprzejmości to takie mam wrażenie)
"Że spadł Ci cukier"
"Nie spadł"
"Wściekałaś się na stacji - spadł"
"Wściekałam się bo tam byli ludzie i nie mogli się ogarnąć, ile można płacić za paliwo i wsiadać do auta... nie spadł"
I w tym momencie z tyłu auta padł werdykt
"Spadł."
Przestałam dyskutować i grzecznie zjadłam Czekolady. Czekolada jest dobra. Bądź jak czekolada :)
Ale tak naprawdę... spadł czy nie?
OdpowiedzUsuńDobra... o nic nie pytam i już mnie tu nie ma ;)
Czekoladę zżarłam więc spadł:) Ja agresywna jestem jak mi spada:) Dlatego zawsze z sobą cukier noszę :D (niektórzy się śmieją z tego cukru ale tylko do pierwszego spadku :)
UsuńMoże idź do lekarza i zrób krzywą cukrową, co?
OdpowiedzUsuńRobiłam :) taki urok :) cukier nie bywa za wysoki, za to za niski tak, "proszę pilnować aby nie było spadków" :) To chłopaki pilnują :) Z ciśnieniem tak samo :)
UsuńAle się uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńCzekolada jest dobra na wszystko. Zwłaszcza gorzka czekolada.
Dzięki za podwózkę. Następnym razem wezmę ze sobą czekoladę, kto wie, może się przyda. Jakby co, jakbyś nerw miała ;)