Chwilowo wszystkie robótki ręczne są w zawieszeniu. Przygotowania do świąt i choroba psa pochłaniają mnie całkowicie. Cierpliwie leczymy psa. Uparłam się, że teraz doleczę ją do końca. W ramach życzeń świątecznych życzę sobie mieć zdrowego psa, z wszystkim innym sobie sama poradzę.
A teraz wracając do świąt podzielę się z Wami rewelacyjnym przepisem na parzoną szynkę uwaga gotuje się dwa dni więc jeszcze zdążycie przed świętami:
1kg szynki - najlepiej tzw kulki- dobrze ją opleść sznurkiem, tak mocno.
2 litry wody
100gram soli
pół łyżeczki mielonego pieprzu
łyżka majranku
3 ziarnka ziela angielskiego
3 listki liści laurowych
Zagotować wodę z solą i przyprawami, zostawić do ostygnięcia, potem włożyć szynkę zagotować i gotować 5 minut, odstawić na 24 godziny (nie wyjmować szynki z wody!), następnie znowu zagotować i gotować 5 minut, zostawić do ostudzenia w tej wodzie i następnie wyjąć szynkę. Najlepsza krojona w plastry na chlebek ale znam osoby , które ją próbowały tak długo aż zjadły pół :)
Musze zapisać i zrobić. Bez świąt. Lubię szynkę i na pewno będzie lepsza niż kupna.
OdpowiedzUsuń