poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Usiadłam do maszyny

Usiadłam dzisiaj do maszyny. I stwierdziłam, że się uwsteczniłam. Nie potrafię przyszyć dobrze lamówki :( Łapki przygotowane do przyszycia lamówki czekały chyba od lata albo jeszcze dłużej,co bardziej prawdopodobne. Trenowałam na nich zszywanie z kawałków. Podobały mi się. Oczywiście wyrzuty sumienia miałam straszne bo jak wiadomo nie znoszę nie dokończonych robótek. I teraz dojrzałam do dokończenia ich. I biedne obie moje siostry musiały wysłuchiwać jak to nie lubię przyszywać lamówki i dlaczego mi to nie wychodzi. Nie zamieściłabym tu zdjęć tych łapek gdyby nie Starsza Siostra, która powiedziała "rób zdjęcie i umieszczaj bo ostatnio tylko jedzenie :)" Aby i dziś na blogu było jedzenie to podrzuciłam krówkę i herbatę.
No to mam tylko prośbę aby nie robić przybliżeń bo widać błędy i niedoskonałości :)



Jak już siadłam do maszyny to machnęłam zazdrostkę na drzwi do łazienki. Zazdrostka jak widać prościutka ale proste jest piękne.Przepraszam za jakość zdjęcia ale mam tak małą łazienkę, że aby zrobić zdjęcie drzwi musiałam wejść pod prysznic :)


I ostatnie zdjęcie jest "z frontu robót".Serwetka ma już ponad 1m średnicy a zostało jeszcze ok. 20 rzędów. Na zdjęciu trzymana przez mojego starszego syna ale obiecałam, że głowę mu odetnę i będzie na zdjęciu sama serwetka :)

Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

2 komentarze:

  1. cześć :) siostra ma rację, rób, szyj i cykaj zdjęcia - z przyjemnością obejrzałam kolorowe łapki, a serweta zapowiada się wspaniale - podziwiam za wytrwałość i czekam na koniec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karola, jaka ta serwetka jest cudna (chociaż jeszcze nie skończona)!! Bardzo lubię koronki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń