Powróciłam do drutów. Lubię takie proste wprawki na "małych ludzi" bo się szybko robi. Z tą różową wełną (a właściwie to bawełna) jest związana historia. Półtorej roku temu próbowałam zrobić z niej śliczną prościutką sukienkę. Robiłam między innymi w samochodzie, który prowadził mój mąż i mieliśmy wypadek. Nigdy nie róbcie w samochodzie na drutach ani na szydełku. Miałam bardzo dużo szczęścia i drut wbił mi się "tylko" w policzek a nie w oko. Teraz robię na drutach tylko w bezpiecznej przystani swojej kanapy :)
Mam nadzieję, że jak skończę to Rodzice "Królewny" dla której robię ponczo pozwolą na publikację zdjęcia.
Zgodnie z postanowieniem noworocznym wróciłam do robótek ręcznych. Zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem
Pozwolą, Pozwolą :)
OdpowiedzUsuńTo wracam do drutów :)
OdpowiedzUsuń