Niestety miałam mało czasu, mieliśmy dalsze plany. I tak byłam w muzeum godzinę dłużej niż planowaliśmy. Gdy zbierałam się do wyjście i rozmawialiśmy z przemiłą wolontariuszką, podeszła do nas kobieta. To była Susan. Susan, jeśli to czytasz to chciałabym Ci powiedzieć, że normalnie jestem normalna i nie zachowuję się jak nastolatka. Susan okazała się przemiłą, ciepłą osobą. Cierpliwie zniosła moje ataki śmiechu i radości, spytała, który jest mój ulubiony quilt i zrobiłyśmy sobie z nim zdjęcie. To oczywiście Nosorożec*. Zaprosiłam Susan do Polski, mam nadzieję, że uda to się zorganizować, mówiła, że czasami bywa w Niemczech i może można by to połączyć. Ale to jeszcze przyszłość. Ponieważ ja musiałam już jechać a na Susan czekała następna fanka to pomachałyśmy do siebie ciepło i się rozstałyśmy.
Wszystkie prace na poniższych zdjęciach są autorstwa Susan Carlson. Zdjęcia robiłam ja lub mój mąż.
Bardzo dużo zdjęć ale nie potrafiłam na zimno z jakiegoś zrezygnować.
Na niektórych zdjęciach są pokazane szczegóły. A niektóre są tylko poglądowe.
Prawda, że piękne prace?
*Historia z Nosorożcem.
Jakiś czas temu chciałam uszyć quilt z nosorożcem. Chodziłam, oglądałam książki, zdjęcia. W końcu pogadałam z Siostrą (tą co zawsze) a ona mi powiedziała "Zajrzyj na bloga Susan Carlson, ona ma takiego nosorożca" . I już wiedziałam, że nie osiągnę takiego efektu i myśl o uszyciu nosorożca odeszła w dal. Opowiedziałam tę historię Susan a ona powiedziała, że powinnam uszyć nosorożca bo to będzie mój nosorożec. Czyli muszę wrócić do tej myśli :)
Mimo, że minęły dwa emocjonujące dni, ile razy wspomnę to spotkanie - uśmiecham się
Wasza Karolina z Pracowni pod Aniołem
Piękna historia! Świetne spotkanie i cudowne quilty! Czekam na Twojego nosorożca i na tą przyszłość!
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia za ocean
Kamila
Ppzdrawiam również. Na nosorożca trzeba poczekać ale myślę o nim :)
UsuńCiekawa jestem TWOJEGO Nosorożca. Mogę nie być fanką Ameryki i ludności tego kraju, ale jedno oddać im muszę: oni nie stawiają sobie barier, ograniczeń, nie oceniają swoich umiejętności w negatywnych skalach, wierzą w siebie i innych tak jak my sami (Polacy, Europejczycy) wierzyć nie potrafimy. Tego jednego powinniśmy uczyć się od nich: wiary we własne siły i wiary w swoje umiejętności.
OdpowiedzUsuńCudna historia! Te emocje czuć wibracją z Twojego tekstu :)
To prawda i wszyscy są chętni do pomocy i uśmiechnięci. I "chwalą się" tym co robią.
UsuńO, ale fajnie prace. A dlaczego nosorożec ? Czyzbys miała taka obsesję jak Dali :D ?
OdpowiedzUsuńNie mam obsesji. Chyba, nie widzę wszędzie nosorożców ...
Usuńkarşıyaka transfer
OdpowiedzUsuńakbük transfer
balıkesir transfer
ayvalık transfer
aliağa transfer
HYP