sobota, 8 lipca 2017

Bieżnik z różami, bomy i zdolne dziecko

Długo, cierpliwie i z przerwami robiłam bieżnik z różami. Życie nigdy nie jest proste ani łatwe, a moje, a im dłużej mieszkam z Babcią Sebastiana, tym bardziej robi się skomplikowane i zajęte.  Ktoś musi się zajmować ... jak mawia moja mama. Wykradam wolne chwile na szycie i robienie na szydełku.Wracając do bieżnika to wyszedł ekstra, nieskromnie powiem.



Życie życiem ale ja miałam tydzień urlopu, oczywiście bardzo pracowitego. Znalazłam jednak chwilkę na szycie. W tym roku zapisałam się do Stowarzyszenia Polskiego Patchworku. I biorę udział w zabawie polegającej na szyciu co miesiąc jednego kwadratu według otrzymanego tutorialu.

styczeń

luty

marzec

reszta miesięcy w późniejszym terminie.
Prawda, że warto się zapisać?

Podczas jednego, wolnego popołudnia zabrałam Rafała do domku w lesie. Dosyć długo tam się jechało, i z nudów powiedziałam do niego " narysuj mnie" Efekt poniżej. 


Co powiedział mój ojciec, gdy pokazałam mu obrazek?
"Ty tak trzymasz kierownicę?!"
I tym optymistycznym akcentem, uważajcie jak trzymacie kierownicę nawet na rysunku :)
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

4 komentarze: