poniedziałek, 8 maja 2017

Serwetka bąbelkowa

Miałam uszyć pracę na konkurs "Raz na ludowo" i serio zaczęłam. Pocięłam i prawie poskładałam wszystko, co zaplanowałam. I jak zawsze: rypło z lekka na ryjek. Zabrakło mi samozaparcia i pozytywnego nastawienia. Trudno o pozytywne nastawienie jeśli jest najzimniejsza wiosna jaką pamiętam, a i prywatnie też nie jest lepiej. Ale mam nadzieję, że powoli będzie lepiej. W końcu ile może być zimno? To w końcu nie Arktyka. Prywatnie powoli dochodzę do siebie. Muszę tylko wypracować nowe nawyki, nauczyć się wychodzić z domu bez psa.



Stworzyłam serwetkę ze zdjęcia. Jest niewielka. Podoba mi się. Te kwadraciki to moje farbowanki. I lamówka też. Reszta to kremowy. Pikowanie to obsesja folii bąbelkowej :) Jeśli następnym razem znowu będę chciała pikować w bąbelki lub kamienie, to niech mnie ktoś powstrzyma :)
Poza tym robię serwetkę szydełkową, oglądając tv, więc idzie mi bardzo wolno.

Pozdrawiam Was ciepło z zamarzniętego majowo Gdańska.
Wasza Karolina

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To prawda. Mojsze są najlepsze :) i najlepiej się szyją :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba serwetka. Pikowanie jest ekstra

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale przecież kamyczku są super! Świetna serwetka!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie wyszło, w kamieniach jesteś juz mistrzynią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W prostocie piękno. A kamyczki, no cóż moje ulubione.😁

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna serweta - minimalistyczna a zarazem bogata.
    Ja uwielbiam kamienie. Choć wszyscy twierdzą, że ja pikuje raczej żwir bo jest taki drobniutki ;)
    Trzymaj się mocno - http://donkaja0335.blog.onet.pl/2015/06/21/barbara-borzymowska-to-tylko-pies/
    Pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń