czwartek, 5 stycznia 2017

Koniec świata-śnieg zimą

Staram się nie narzekać.  Podchodzić do życia z stonowanym optymizmem.  Więc gdy rano o 7:20 zadzwoniła Teściowa z drugiego końca Polski z pytaniem jak żyjemy z tym końcem świata to się uprzejmie zdziwiłam bo byłam z psem na dworze i żadnego końca świata nie widziałam.  Ale gdy zaczęłam czytać strony to zrozumiałam. Spadł śnieg. I co gorsza wieje. A co jeszcze gorsze to od północy. Czyli jest cofka. Ja rozumiem, zagrożenie w miejscach naprawdę w danej sytuacji niebezpiecznych czyli w dzisiejszym przypadku w okolicach Motławy, Martwej Wisły itp. Ale informacja, że w Gdańsku jest niebezpiecznie to nadużycie. Wczoraj o godzinie 17:30 szłam na jogę. Nie zauważyłam specjalnego niebezpieczeństwa.  Ok wiało. Ok był lekki śnieg, bardziej przewiewany niż opadający. Strach jaki próbują wmówić nam media jest dla niektórych obezwładniający. Właśnie Media wmawiają nam zagrożenie. Ja nie mówię, żeby w sztormie i orkanie iść na zamknięte molo albo wypływać w morze. Lecz zachowajmy rozsądek. Można wyjść z domu, można iść na spacer. W końcu to przyjemność spacer w padającym śniegu. Trzeba się odpowiednio ubrać, w końcu, do cholery, jest zima. To samo dotyczy jazdy samochodem. Jeśli nie potrafisz jeździć po śniegu i się boisz o swoje autko jedź komunikacją. Jeśli nie masz możliwości jazdy komunikacją miejską to zaopatrz się w opony zimowe. Jeśli jedziesz autkiem nie dziw się , że pojedziesz nawet dwie , trzy godziny dłużej. W końcu wszyscy chcą jechać a tiry na obwodnicy w takiej pogodzie po prostu nie dają rady, nigdy nie dają, więc tym razem też nie dadzą. I obwodnica stoi a razem z nią dojazdy a z nimi środek miasta. Miasto to jeden organizm, jak się przytka aorta (obwodnica) to staje wszystko :)
To tak na gorąco. A raczej na zimno. Ze śnieżnym pozdrowieniem
Karolina z Pracowni pod Aniołem

2 komentarze:

  1. :D
    Super to opisałaś! Jest zima, jest zimno i trochę trudniej. Ot i co :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano. Zima szanowni państwo ot i co. Ament.

    OdpowiedzUsuń