Szyłam dzisiaj z Elą bluzkę. Znaczy się ja panikowałam i jęczałam, że nie umiem i na pewno coś spieprzę oraz zepsuję i do niczego się nie będzie nadawało a Ela dawała instrukcje, pomagała, szyła i cierpliwie znosiła moje histerie. Szyłyśmy z Burdy, o tej. Bardzo miły wzór. Jedyne utrudnienie to pęknięcie na biuście. Ale dałyśmy sobie radę (no dobra Ela dała :))
Sam wybór wzoru był dla mnie trudny. Nie widzę połączenia kształtu z materiałem i nie wiem jak to sie na człowieku układa. Żadna ze mnie krawcowa. W chwilach paniki, zupełnie zbędnej, przecież była obok Ela, mówiłam sobie"nigdy więcej" ale teraz gdy mam fajną bluzkę ... Nie mówię nie.
A teraz podziękowania:
Eli za bezkresny ocean cierpliwości i wszystko inne - dziękuję
Kasi i Piotrkowi za pyszny obiad - dziękuję
Brunkowi za zeżarcie pudełka :)
Markowi za to, że mnie znosisz :)
Mojej cudownej rodzinie za wytrzymywanie beze mnie i ze mną, jak już wrócę.
Thank You :)
To z Gali Oskarowej.
A teraz idę nadrabiać zaległości w obowiązkach domowych.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem
Ojtam, ojtam. Noś z radością. Bardzo ładna bluzko-tunika :) Trochę wprawy i sama będziesz sobie śmigać ubrania. Wystarczy uwierzyć w siebie.
OdpowiedzUsuńSerio. Dziękuję: )
OdpowiedzUsuńŁadna bluzka, ładna modelka! Odwagi i dużo wiary w siebie Karolino! Uszyj sobie jeszcze coś, koniecznie!
OdpowiedzUsuńUszyję. Na overlocku. Dla odmiany :)
OdpowiedzUsuńGratulacje - efekt ekstra :)
OdpowiedzUsuńKarolina uszyłaś świetną bluzkę. Niech się dobrze nosi to i kolejne rzeczy sobie uszyjesz.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńrewelacja
OdpowiedzUsuńpasujecie do siebie
Bluzka wyszła rewelacyjnie. A to rozcięcie dodaje jej uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Dziękuję: )
OdpowiedzUsuń