niedziela, 19 czerwca 2016

Spotkanie z Ajką z "prostego bloga"


W piątek byłam na spotkaniu autorskim  z Anną Mularczyk- Meyer autorką książek "Minimalizm po polsku" i "Minimalizm dla zaawansowanych" oraz bloga "prosty blog". Obie mam i zaglądam do nich regularnie a na blogu czytam każdy wpis. Ajka okazała się bardzo miłą, spokojną i rzeczową osobą. Opowiadała o swojej przemianie z postawy konsumpcyjnej w minimalistyczną i dojściu do fazy zdroworozsądkowej. Opowiadała o potrzebie zrozumienia siebie, swojego ciała i pracy jaką trzeba wykonać aby je poznać. Mówiła też o pracy nad związkami międzyludzkimi, czasie, szczerości i granicach. I, że pozbywanie się rzeczy to początek poznawania siebie i swoich potrzeb. Półtorej godziny minęło.
A teraz wnioski. Po spotkaniu uświadomiłam sobie, że nawet gdy już pracowałam nad ograniczeniem ilości przedmiotów bezwiednie popełniałam błędy. Kupiłam na przykład szafkę na książki kucharskie. Czemu to błąd? po pierwsze mam do tych książek utrudniony dostęp, po drugie i tak przepisów szukam w intrenecie więc po co mi książki kucharskie i szafka do nich?  Ale zakup dużej szafy do szmat to nie błąd :) To tak na marginesie. Ale jak wiemy nie o ilość rzeczy, przedmiotów chodzi a o związki, które nas rozwijają, sprawiają przyjemność, są dla nas korzystne lub wręcz odwrotnie. Wiem już, że niektórzy mają na mnie niszczący wpływ i niekoniecznie chcę z nimi w takiej formie przebywać - albo oni zmienią temat rozmów i porzucą próby manipulacji albo natkną się na moją granicę :) Bardzo trudno zrobić taki ruch zwłaszcza gdy jesteśmy uwikłani w zależności rodzinne, finansowe, pracę, przyzwyczajenie, lub ta druga połówka tego kogoś lubi. Ale aby bronić siebie, swojego dobrego samopoczucia, nerwów i swojego dobrego dnia trzeba to przeprowadzić.
Mogłabym jeszcze długo pisać o tym co było na spotkaniu, drobnych przyjemnościach i dostrzeganiu ich wokół nas, o historii minimalizmu, o samodyscyplinie i mnóstwie innych rzeczy. Polecam przeczytać obie książki. I niekoniecznie zostać minimalistą ale używać minimalizmu jako narzędzia do poznania siebie.
A wniosek główny po spotkaniu? Całe życie człowiek musi się poznawać aby móc się rozwijać.


Zdjęcie bez związku z tematem, poza faktem, że moja Luiza jest dla mnie drobną przyjemnością:)

Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

3 komentarze:

  1. Myślę, że zdjęcie jak najbardziej w związku z tematem, właśnie przez tę przyjemność i czerpanie radości z drobiazgów.
    Cały dzień przypomina mi się Twój post i... różne doświadczenia związane ze sprawami, o których piszesz. Dotknęłaś struny.
    Dla mnie istotne jest także zamienienie "muszę" na "chcę".
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu. Jeszcze trzeba ustalić czy to chcę to naprawdę chcę i czy to chcę jest dla mnie dobre. To wszystko bardzo skomplikowane i proste jednocześnie; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, oczywiście :) Trochę w myśl powiedzenia, uważaj by nie spełniły się Twoje życzenia, czy jakoś tak...
    Podejście "sprzątnę mieszkanie, ponieważ chcę mieć czysto" to trochę inna sprawa niż "muszę posprzątać". Niby to samo, a jednak różnica. Wiem, trywialne w tym wypadku. Długo by pisać :)

    OdpowiedzUsuń