poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Wizyta w Wiedniu

Dzisiaj nie będzie o szyciu ani o szydełku. Będzie o wyjeździe na święta. Od dłuższego czasu nie po drodze mi ze świętami. Po prostu przestałam je lubić. Oczywiście, kocham moją rodzinę i lubię z nimi czas spędzać, ale jakoś w święta czuję przymus, nie żeby ktoś mi coś narzucał ale i tak go czuję. Więc kiedy Mój Mąż przypadkiem kupił bilet na koncert na Wielką Sobotę we Wiedniu to się ucieszyłam. Zostawiliśmy Babcię pod opieką Teściowej (dziękuję), pożyczyliśmy auto od Starszej Siostry (dziękuję) i pojechaliśmy z chłopakami na podbój Wiednia.
Wiedeń zaskoczył nas porządkiem. Nie niemieckim "ornung" ale przyjaznym dla oka porządkiem. Trochę zaskoczyły nas wysokie ceny (20euro za dobę za miejsce parkingu w hotelu, mogliby doliczyć do ceny pokoju, mniej by bolało). Ale to było jedyne rozczarowanie.
Pałac Schonbrunn wraz z otaczającym parkiem skradł moje serce. Mają tam Zoo, a w nim pandę i misia polarnego. Mają labirynt, w którym się zgubiłam. Mają Gloriettę czyli coś w stylu łuku triumfalnego z piękną panoramą Wiednia. Poza tym sam pałac z piękną historią rodziny Habsburgów. "Niech inni prowadzą wojny, Habsburgowie będą się żenili" . No i Palmiarnia z wolno latającymi ptakami :)
Byliśmy w Muzeum Historycznym, w którym jest samochód, w którym postrzelono Arcyksięcia Ferdynanda. I wiele innych bardzo ciekawych rzeczy, zwłaszcza dla osób zainteresowanych historią tej części Europy.
Byliśmy też w Belwederze. I tu dygresja. W Luwrze mają jeden obraz i jedną rzeźbę, w Muzeach Watykańskich jedną Kaplicę. Przynajmniej według zwiedzających. Wokół Mona Lisy tłum a obok inne równie piękne dzieła Leonarda da Vinci. Co sprawia, że właśnie TEN obraz zostaje wybrany? Dla mnie to zagadka. Ale wracajmy do Wiednia i Belwederu. Tu też jest jeden obraz to "Pocałunek " Klimta. I znowuż wokół niego tłum a w sali obok "Judyta" oraz inne obrazy i pies z kulawą nogą się nie zatrzyma. Niesamowite, prawda?
Wiedeń. Jeszcze tam wrócę. Do parków, porządku, spokoju, tortu Sachera I Habsburgów. W centrum Wiednia znajduje się Pałac Hofburg, na który niestety zabrakło nam czasu ale słyszałam, że warto.  Dużo mi jeszcze zostało do zwiedzenia
Pozdrawiam Was Serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem na święta opuszczonej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz