Dużo się dzieje ostatnio. Byłam na wystawie Patchworków w Zielonej Górze, o czym pisałam na Patchworku Cokolwiek Pomorskim. Tutaj nie pisałam aby nie dostać rozdwojenia jaźni :) Dodam tylko, że na tej wystawie jest moje Jezioro. W między czasie przygotowuję projekt o którym trochę opowiem na końcu tego wpisu.
Ale najpierw poduszka. Zosia jest rezolutną dziesięciolatką. Jest siostrą mojego nowego dziecka. No i ma urodziny. Podobno lubi kolor żółty. Długo myślałam o wzorze na poduszkę. Dziesięć lat to już nie małe dziecko więc wszelkie słodziaki odpadły, ale jeszcze nie nastolatka więc czerń i mroczne klimaty jeszcze nie wkroczyły. Zdecydowałam się na prosty wzór domku i pikowanie tęczową nitką. Pierwszy raz (sic!) użyłam w poduszce zapięcie na zamek i pokochałam tę metodę. chyba czas przestać bać się wszywania zamka.
W miedzy czasie zrobiło się zimno. Wyjęłam czapkę bawełnianą i pomyślałam, że zima idzie. Trzeba będzie zrobić coś ciepłego. Rozpoczęłam ale chyba zabraknie mi wełny. Będę musiała odwiedzić sklep z wełnami i może nabyć jakąś wełnę. Na razie przypomniałam sobie, że lubię robić na drutach :) Oczywiście to co zaczęłam to czapka Hermiony z Harrego Pottera.
A teraz projekcik który jest w powijakach. Czyli mam kilka składowych i projekt w kajeciku. Projekt wygląda tak:
Trochę już mam ale powolutku mi idzie :) Zwłaszcza, że sama sobie wymyśliłam wszystko od początku do końca więc muszę przeliczać każdy kawałek i dopasować do całości :)
Trzymajcie za mnie kciuki
Karolina z Pracowni pod Aniołem
Poduszka w sam raz na jesienną szarugę. Zapiski w zeszycie przyprawiły mnie o ból głowy.
OdpowiedzUsuńNo ja tak projektuję :)
OdpowiedzUsuńMój zeszyt wygląda podobnie. Też tak projektuję patchworki.
OdpowiedzUsuńJa też tak projektuję i trzymam kciuki za nowy projekt. A podusia taka cieplutka.
OdpowiedzUsuńŚwietna poduszka! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńUf, trafiłam na miejsce!
OdpowiedzUsuńPodziwiam prostotę koncepcji poduszki - 10 lat to spora zagwozdka. A Tobie wyszło sprytnie i ładnie. I wciąż "dziecięco". Gratulacje!
Zapiski mnie powaliły. Klęknęłam.