Marzec był dla mnie dość trudnym miesiącem. Robiłam mnóstwo niecodziennych rzeczy, nie były one jednak najmilsze więc nie spełniały kryteriów zabawy. Mam nadzieję, że się nie powtórzą. Marzec w tym roku przyniósł nam święta. Od kiedy jestem "Panią Domu" to śnieg, mróz, wiatr, deszcz - okna musiały być na święta umyte. Zmęczona? jakie to ma znaczenie? okna trzeba umyć. Miało to swoje dobre strony ponieważ przez umyte okna świat ładniej wygląda a humor się poprawia. W tym roku jednak odpuściłam. Nie byłam w stanie umyć okien i to nie fizycznie bo tu jest dobrze ale z psychiką trochę "byłam rozjechana". I wiecie co? Święta się odbyły! Spędziłam je na spokojnie, bez gonitwy, latania ze szmatą i wielogodzinnego stania przy garach. I jeszcze za dużo ciast przygotowałam... W przyszłym roku upiekę tylko sernik bo lubię a chłopakom dam na czekoladę bo to najbardziej lubią. A tu przepis na sernik krówkowy - bardzo dobry i prosty do zrobienia, u nas zniknął już we wtorek po świętach.
Kwiecień zapowiada się lepiej. Może umyję te okna?
Wychodzi na to, że niecodzienną rzeczą do zrobienia czasami jest to czego nie zrobisz...
Ps. Powyższe zdjęcie jest z Krety. Nie sądziłąm, że będę tęskniła do tego miejsca. Ale to zasługuje na osobny wpis o wakacjach...
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem
Znakomity post! Jak to mówi moja przyjaciółka - bądź dla siebie łaskawsza.
OdpowiedzUsuńKupę czasu temu dotarło do mnie, że tego czy miałam kurz pod kanapą za 15 lat nikt nie będzie pamiętał, ale dziecko z pewnością będzie ze mną bardzo związane, jak poświecę mu czas i uwagę. Dziecko nie jest już dzieckiem, przyjaźnimy się bardzo.
Są w życiu trudne chwile, wiem, że przez takie przechodzisz i dobrze, że zarzuca się duperele. Choć one faktycznie poprawiają humor. Wszystkiego dobrego Karolina, dużo sił.
Ps. Nieustannie tęsknię do różnych miejsc - to chyba normalne :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Olej okna - ja myje je dwa razy w roku. A w piwnicach mam do umycia 9 okien niemytych od 6 lat (mają naklejki producenta niezdjęte). Patrze na nie codziennie i codziennie dochodzę do wniosku, że mam ciekawsze rzeczy do roboty. Może kiedyś mnie dopadnie nuda? I nie mogę Ci obiecać, że będzie lepiej...
OdpowiedzUsuń