niedziela, 16 sierpnia 2015

Prezent i in progres

Ponad miesiąc temu odwiedzili nas przyjaciele. Z zamorskiej amerykańskiej krainy. Okazało się, że Pani Gość także szyje :) więc odbyła się seria rozmów z użyciem rąk i dźwięków wydawanych "paszczą" obrazujących różne czynności:) Wszystko to z prostego powodu: ja nie znam angielskiego a Pani Gość polskiego. Jednak się okazało, że język szycia jest międzynarodowy :)W zeszłym tygodniu dostałam niespodzianie list. A w liście były dwie paczki batików. Nasi przyjaciele zrobili mi prezencik :) Cudne. Najpierw nie wierzyłam własnym oczom, potem zaczęłam planować. Planów jest dużo ale wiem, że uszyję z nich dwa quilty. :)


W lipcu brałam udział w tajnym projekcie, bardzo tajnym. Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć czego on dotyczył to zapraszam na bloga przyczyny tajnego spisku. Jednak szycie do tego projektu tak mi się spodobało, że postanowiłam stworzyć dla siebie coś podobnego. Oczywiście mniejsze, szczegółów jeszcze nie dopracowałam ale już uszyłam zaczątek.


Oczywiście słoneczka :)Polubiłam szycie PP. A na koniec inna działalność. Na obozie na przełomie lipca i sierpnia rozpoczęłam serwetkę szydełkową. Bardzo cierpliwie ją dłubię.


Dziwne jest to lato. Nie mam czasu na robótki. Ani na inne czynności. Nie mam wolnych weekendów więc szycie leży. Mam nadzieję, że jesień będzie bardziej twórcza.

 Pozdrawiam serdecznie
 Karolina z Pracowni pod Aniołem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz