Ukradłam Babci wkład do poduszki. Dziś dostałam od losu a właściwie od własnego gapiostwa jeden dzień. Trzeba było go wykorzystać więc uszyłam poszewkę na ukradziony wkład. Materiały wyciągnęłam z szafy (moje urodzinowe z zeszłego roku). Obawiałam się już, że nie będzie okazji do uszycia z nich czegoś. Ciągle było mi ich szkoda.
oczywiście ciemność widzę na zdjęciu. Ale obawiam się, że jutro nie znajdę czasu na zrobienie zdjęć.
Piękna wyszła. Fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńsuper fajna! w sam raz na hamak do mojego ogródka:(...
OdpowiedzUsuńMi też bardzo się podoba:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna poducha. :)
OdpowiedzUsuń