Po raz trzeci uszyłam pas go kung-fu. Tym razem dla najmłodszego z synów. To już trzeci pas w karierze szwaczki. Pierwszy szyłam gdy nie miałam jeszcze maszyny. Wprosiłam się do Cioci na strych gdzie miała maszynę do szycia. Niewiele wtedy wiedziałam o szyciu :) ale pas dla syna uszyłam. Potem jak wiecie wprawiałam się w szyciu. Już na mojej maszynie. A całkiem niedawno uszyłam drugi pas tym razem dla męża, który też zaczął trenować. A teraz nadszedł czas, że najmłodszy dorósł do treningów z kijem na tyle, że trzeba usztywniać kręgosłup. Więc trzeci pas musiał zostać stworzony.
A wiecie, że słowo kung-fu oznacza dążenie do doskonałości W pełnej nazwie tego sportu powinno być Kung-fu Shaolin. Można "uprawiać kung-fu szycia", kung-fu ogrodnictwa, albo kung-fu pieczenia chleba.
Życzę Wam więc kung-fu w dziedzinie dla Was najważniejszej.
Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz