piątek, 1 lipca 2011

Myszki

W piwnicy nadal się ciężko pracuje. Do tego stopnia ciężko, że żarówkę dziś przepaliłam :)
Powstała poduszka. Powstała w intencji dziękczynnej za fotel. Fotel dostałam od Sąsiadki, ale Sąsiadka nic ode mnie nie chce. Więc dostanie jej Wnuczka. Przez Wnuczkę dla Babci. Bo Sąsiadka uparcie twierdzi, że ona niedługo umrze i ona już woli sama niektóre rzeczy pooddawać, żeby synowi po swojej śmierci kłopotu nie robić.
Ale wracając do poduszki. Myszki wyhaftowane w moim ulubionym stylu graficznym, wieki całe temu, doczekały się wreszcie na swoją kolej. Całe szycie zajęło mi mało czasu bo robota prosta i przyjemna a że dzieci na wakacjach to mogłam sobie nie przeszkadzać.



2 komentarze: