sobota, 2 czerwca 2018

Ja z Siostrą

Uwielbiam farbowanie. Serio. Lubię szycie patchworków, lubię robótki szydełkowe ale farbowanie tkanin uwielbiam. Niepewność co wyjdzie, trochę chemii, mieszanka nauki i sztuki to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Zwykle farbuję z Elą, dlatego ten cykl nazywamy "Ja z Siostrą".
Tym razem farbowałyśmy u Eli i zajęło nam to dwa dni. Pierwszego dnia bawiłyśmy się chemią i namoczyłyśmy tkaniny w farbce a drugiego dnia, z przymusu, byłyśmy artystami. Dlaczego z przymusu? Otóż z miałyśmy farbkę czerwoną, która spłynęła z tkanin. Szmatki z farby, w której składową był kolor czerwony, po płukaniu były bure. Po całej nocy w farbie!!! Najprawdopodobniej barwnik nam się przeterminował. Cóż było robić ? Trzeba ratować co się da. Wzięłyśmy chemię, lód, wiatr, barwniki i pozwoliłyśmy naturze i nauce zadziałać :) Udało się. Mamy "szmaty" do następnych projektów.








Zdjęcia do dzisiejszego posta zrobiła Ela, co widać  :) U niej na stronie też są zdjęcia :)

Pozdrawiam Serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

4 komentarze: