Nigdy nie szyłam tą metodą. Pod światłym przewodnictwem Siostry tylko raz prułyśmy :) A, że ja nie lubię marnować materiałów i poduszek nigdy dość to powstała jeszcze jedna, ta zostaje w domu bo ma niedoróbki techniczne :) Musze popracować nad lamówką i pikowaniem :)
Śliczna!
OdpowiedzUsuńśliczna :-)
OdpowiedzUsuńAla