Wieki całe temu poproszono mnie o uszycie poduszki dla malutkiej Hani, wstyd mi bardzo bo czekałam z tym i czekałam. Miało się nie śpieszyć to się nie śpieszyło, dobrze, że Hania nie ma już 18 lat :) Ale jest. Już nawet pojechała do zamawiających :)
A teraz warsztat haftu kaszubskiego. Ja co prawda po pochodzeniu i sercu jestem Kociewianką ale jak się mieszka w Gdańsku to trzeba krakać jako i one. Warsztat był organizowany przez Stowarzyszenie Arteria. Bardzo fajnie przygotowany. Efekt pracy na warsztacie:
Bardzo mi się podoba ten haft i podejrzewam, że go trochę potrenuję w najbliższym czasie :)
:-)
OdpowiedzUsuńrozumiem,że ten miesiąc jest bardziej udany i twórczy,bo poduszka piękna a i haft całkiem całkiem :-)))
pozdrawiam i podziwiam nieustająco
Twoja teściowa
Podusia sliczna:) a i haft zapowiada się ciekawie... To chyba jakas serweta będzie, tak jakoś mi ta mereżka do serwety pasuje:)
OdpowiedzUsuńMama mówi, że jest śliczna i rozliczy się z tobą tak długo jak szyłaś ;P
OdpowiedzUsuńM.