chyba zaczynam być monotematyczna z tymi poduszkami. Ta uszyłam dla Wieloletniej Przyjaciółki Babci. Taka przyjaźń w dzisiejszych czasach się rzadko się zdarza. Panie poznały się na egzaminie do szkoły średniej, usiadły w jednej ławce i tak trwają do dzisiaj. Ostatnio "Ciocia" choruje i na pocieszenie uszyłam jej poduszkę.
Poduszka wyszłą super. Przyjaźni można tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuń