poniedziałek, 26 września 2016

Zniknęłam dziewięciołatkę i zrobiłam wiatraczek

W sobotę spotkałyśmy się z dziewczynami z Patchworku Cokolwiek Pomorskiego na twórczym spotkaniu. Relacja fotograficzna tutaj. Dziewczyny uczyły się zniknąć dziewięciołatkę, HST i gęsi. Ja w tym czasie pikowałam kolorowymi nićmi krejzolską poduszkę. Ale nie byłabym sobą gdybym po powrocie do domu nie spróbowała sama uszyć tego co dziewczyny się uczyły, poniżej jak zniknąć dziewięciołatkę, wersja obrazkowa.


Hst


I na koniec mój debiut filmowy jak zrobić wiatraczki na pleckach topu aby uniknąć grubych miejsc przy pikowaniu.


Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołam

niedziela, 4 września 2016

Torba na zakupy

Dziś była deszczowa niedziela. A takie cudne spacerowe plany mieliśmy. Ale cóż plany są po to by je dostosowywać do zastanych realiów. Jak nie spacer to maszyna. Na początek poduszki z którymi męczę się trochę :) Ciągle mi coś brakuje. Jako, że zabrakło mi zamków to odłożyłam poduszki znowu na jakiś czas. Jak dobrze pójdzie to na Boże Narodzenie skończę.
Ale deszcz nie chciał przestać padać więc zaczęłam zszywać takie prostokąciki, co to je kiedyś pocięłam w ramach jakiegoś amoku. Potem znowu miałam olśnienie. Mam tak czasami, że pojawia mi się taka jasność w myśleniu i już wiem, że będzie dobrze, że jest tak jak ma być. A stworzyłam torbę na zakupy. Niby nic ale udało mi się zaplanować całe szycie, wykończyć w środku lamówkami i co fajniejsze podoba mi się.


Tu druga strona
A tutaj szczególik, wreszcie nauczyłam się takiego przeszycia, że jest taki dziubek


Pozdrawiam serdecznie
Karolina z Pracowni pod Aniołem

piątek, 2 września 2016

Jezioro - wystawowy czy nie?

Grupa Lub.Patchwork wraz z Stowarzyszeniem Polskiego Patchworku organizują wystawę Patchworkowa Przyroda, szczegóły tutaj. Długo się biłam z myślami czy spróbować czy nie . Aż w końcu pomyślałam, że najgorsze co może mnie spotkać to odmowa, przecież nie umrę od tego. Potem przyszedł etap ale co uszyć. Zastanawiałam się. Znalazłam coś co mnie zainspirowało. Potem była wątpliwość a potem olśnienie. Od tego czasu wszystko było proste.
Jeśli nie pojedzie na wystawę będzie wisiał w moim przedpokoju :)


tutaj szczególik który skradł moje serce :)

A poniżej patchwork znaleziony w gazetce, który był pierwotną inspiracją.

Jak widać daleka jestem od kopiowania :)

W grupie Patchwork Cokolwiek Pomorski szyjemy patchwork na tę samą wystawę ale ciiii on jest tajemniczy :)

Pozdrawiam serdecznie i proszę o opinię nadaje się na wystawę czy nie? miejsce na mojej ścianie ma :)
Karolina z Pracowni pod Aniołem